On 2015-02-07 04:38, spin@hackerspace.pl wrote:
http://www.theregister.co.uk/2015/01/29/oops_google_somebody_left_a_tape_run...
Chociaż patrząc perspektywicznie, Google faktycznie nie jest złe: to działanie spowoduje że m.in. Zoe dostanie więcej kasy niż do tej pory, ale więcej kasy zostanie jej też 'zabrane' (fikcyjnie, bo bez Google by tej kasy nawet nie powąchała). Gwarantuje też przewidywalność biznesu, itp itd.
A przecież kto jak nie ona i pierdyliard innych userów generujacych content doprowadziło swoim lenistwem i nieogarnięciem do powstania takiego mechanizmu? Żeby chociaż przypomnieć zamordystyczne umowy (lifetime long) podpisywane z Maker Studios i innymi podobnymi bytami, jka minecraftowe szesnastolatki płakały że są przywiązani umową na całe życie przez swój debilizm, i że to powinno być nielegalne?
Sytuacja przypomina tą, jak nowobogacki szczeniak kupi sobie małego tygrysa, bo taki fajny, będzie się nim bawił dwa tygodnie, po czym o nim zapomni i będzie mu dawał tylko jeść, a potem się ździwi że tygrys ma _nagle_ 120 kilo i chce go wpierdolić, a tu nie za bardzo jest gdzie uciekać.
To że ta Zoe jest popularna nie jest wynikiem tego, że jest taka zajebista, tylko tego, ze ktoś napisał soft do tagowania ID, ktoś inny wynegocjował za nią warunki z reklamodawcami, a skrypty odpowiedzialne za podsuwanie contentu userom i wyświetlanie wyników wyszukiwań, też napisane przez bandę jakichś rzuczków, promują jej content. I tak się składa że te wszystkie rzuczki pracują dla jednego szefa.
To co ona próbuje zrobić to tak jakbym ja poszedł do Pepsi i powiedział im że mają sprzedawać napoje tylko w szklanych butelkach, bo będe butthurcił na tumblerze.
Google nie jest dostawcą usługi, oni są korporacją która sprzedaje produkt. Zoe nie zapłaciła grosza za kasę którą Google dla niej wygenerowało, była dosyć pasywna w tym związku, nie próbowała dywersyfikować źródeł, jednocześnie traktując Google jako dostawcę usługi: ma działać.
I taki jest case w większości przypadków: iluzja wolności powoduje że barany zapierdalają do komory. Jak się zamykają drzwi i wpuszcza się gaz, to się nagle okazuje że oni 'nie to mieli na myśli', i że 'są represjonowani'.
No więc dobre korpo otwiera drzwi, i mówi: no dobra, w sumie możecie jeszcze dzisiaj iść. Ubijemy was jak się oswoicie z myślą. A barany się cieszo: Nie taki zły ten dostawca usługi, jeno trochę trzeba go utemperować hihi.
In b4 kto doprowadził do erozji copyright, a kto na tym teraz korzysta?
Do not want to live on this planet anymore.
"We are the people! We have the right to be stupid! And you should be banned to use it!" <- welcome to earth
To jest proces w którym żaby same sobie ustawiają temperaturę.