Hej,
Nieoczekiwany spike w ruchu na HS General zachęcił mnie do
wykorzystania sytuacji i próby wybadania zainteresowania następującym
pomysłem:
polski hacker camp, nazwa kodowa: Orzeł Wylądował Camp
Dodatkowo uważam, że zmiana tematu dobrze nam zrobi na ostudzenie
emocji. Szczegóły:
Lokalizacja: jeszcze nieznana
Proponowany termin: lato 2015
Ilość uczestników: celowałbym do 100
Effort: strzelam, że będzie roboty po pachy dla 10-15 osób
Dlaczego taka nazwa? Orzeł wiadomo, bo w Polsce, a wylądował bo
podobnie jak lądowanie Apollo nasz camp też będzie na swój sposób
pionierski.
Rationale:
1. Hacker campy są ekstra, ale bilety na CCCamp czy inne OHM
kosztowne. Nie licząc nawet paliwa.
2. Doskonała okazja na wakacje z rodziną :).
3. Integracja środowiska zawsze wychodzi na dobre.
4. Możemy załapać sporo interesujących osób zza wschodniej granicy
(np. wiem, że na Białorusi istnieje bardzo silna ekipa organizująca
konfy linuksowe etcetera), którym może być żal wydawać 100 euro na
camp na zgniłym zachodzie.
5. Będzie ekologicznie, zamiast podróżować ch... wie gdzie możemy
zostawić dwutlenek węgla pod ziemią i mieć ten warm fuzzy feeling w
brzuszku. Ba, jak na campie postawimy sobie prowizoryczny wiatrak,
żeby nas zasilał to będzie +over 9000 do zajebistości i reportaż w TV
gwarantowany :).
Wątpliwości jest wiele, mnie na początek interesują następujące pytania:
1. Ilu możemy się spodziewać uczestników?
2. Ile osób jest gotowych zostać organizatorami?
Oczywiście wszystkie inne kwestie też są do dyskusji.
Pozdr,
enki
Warszawski HS
PS. Sorry za triple posting ale chcę, żeby informacja dotarła też do
osób, które nie są zapisane na HS General, proszę, odpowiadajcie tylko
na liście HS General, żeby nie robić burdelu. Jeżeli znacie i
jesteście zapisani na listy HSów w Gdańsku, Wrocławiu, czy gdzie tam
jeszcze są i forwardujecie ten post będę wdzięczny.