http://di.com.pl/andrzej-duda-spotka-sie-z-internautami-dzis-o-1930-na-faceb...
Ciekawe czy to pusty gest czy zapowiedz przysłego dialogu o sprawach które leżą internautom na sercu.
Dnia czwartek, 6 sierpnia 2015 15:18:43 Michał Maciej '2M1R' Różański pisze:
http://di.com.pl/andrzej-duda-spotka-sie-z-internautami-dzis-o-1930-na-faceb ook-live-52778
Ciekawe czy to pusty gest czy zapowiedz przysłego dialogu o sprawach które leżą internautom na sercu.
Po pierwsze: nie "internautom" tylko "obywatelom". Bardzo bym chciał, by politycy ogarnęli prostą prawdę, że nie ważne, jakim kanałem rozmawiają, rozmawiają z *obywatelami*: http://rys.io/pl/43
Po drugie, nie spotka się z obywatelami czy "internautami", tylko z bardzo konkretnym zbiorem obywateli korzystającytch z bardzo konkretnego medium.
Ech.
W dniu 2015-08-07 o 16:57, rysiek pisze:
Po drugie, nie spotka się z obywatelami czy "internautami", tylko z bardzo konkretnym zbiorem obywateli korzystającytch z bardzo konkretnego medium.
Ech.
Oczyma spoglądającymi w przyszłe nitki czasu dostrzegłem ryśka piszącego oficjalne pismo do Prezydenta w tej sprawie. I to na papierze. ... :)
-- BoBsoN
W dniu 2015-08-07 o 17:22, Robert Partyka pisze:
W dniu 2015-08-07 o 16:57, rysiek pisze:
Po drugie, nie spotka się z obywatelami czy "internautami", tylko z bardzo konkretnym zbiorem obywateli korzystającytch z bardzo konkretnego medium.
Ech.
Oczyma spoglądającymi w przyszłe nitki czasu dostrzegłem ryśka piszącego oficjalne pismo do Prezydenta w tej sprawie. I to na papierze. ... :)
Co w tym śmiesznego? ;3
W dniu 2015-08-07 o 17:23, Wiktor Przybylski pisze:
W dniu 2015-08-07 o 17:22, Robert Partyka pisze:
W dniu 2015-08-07 o 16:57, rysiek pisze:
Po drugie, nie spotka się z obywatelami czy "internautami", tylko z bardzo konkretnym zbiorem obywateli korzystającytch z bardzo konkretnego medium.
Ech.
Oczyma spoglądającymi w przyszłe nitki czasu dostrzegłem ryśka piszącego oficjalne pismo do Prezydenta w tej sprawie. I to na papierze. ... :)
Co w tym śmiesznego? ;3
A kto powiedział, że jest coś śmiesznego? Myślę, że rysiek to zrobi. Co więcej - uważam, że powinien. Szczególnie, że jako główny antagonista FB (z osób jakie znam) ma najwięcej mana power w tej materii.
-- BoBsoN
W dniu 2015-08-07 o 17:39, Robert Partyka pisze:
W dniu 2015-08-07 o 17:23, Wiktor Przybylski pisze:
W dniu 2015-08-07 o 17:22, Robert Partyka pisze:
W dniu 2015-08-07 o 16:57, rysiek pisze:
Po drugie, nie spotka się z obywatelami czy "internautami", tylko z bardzo konkretnym zbiorem obywateli korzystającytch z bardzo konkretnego medium.
Ech.
Oczyma spoglądającymi w przyszłe nitki czasu dostrzegłem ryśka piszącego oficjalne pismo do Prezydenta w tej sprawie. I to na papierze. ... :)
Co w tym śmiesznego? ;3
A kto powiedział, że jest coś śmiesznego? Myślę, że rysiek to zrobi. Co więcej - uważam, że powinien. Szczególnie, że jako główny antagonista FB (z osób jakie znam) ma najwięcej mana power w tej materii.
No, to myślimy podobnie. Widocznie źle zinterpretowałem twoją myśl :)
On 08/07/2015 05:22 PM, Robert Partyka wrote:
Oczyma spoglądającymi w przyszłe nitki czasu dostrzegłem ryśka piszącego oficjalne pismo do Prezydenta w tej sprawie. I to na papierze. ... :)
Eh, BoBsoN. Widzę, że wszystkim nam jest gorąco…
Myślę, że dbanie o to, żeby kanały komunikacji (niezależnie od treści) były neutralne technologicznie i niewykluczające. Coraz więcej ludzi na zasady stawiane przez scentralizowane sieci społecznościowe się zwyczajnie nie zgadza. Powinno to znaleźć odzwierciedlenie w technologiach, których używają osoby obecjmujące stanowiska publiczne - i tak, będziemy o to tak długo buldupić, aż ich dotrze to do świadomości ich, ich sztabów/PR-ów oraz urzędów.
W dniu 2015-08-07 o 17:30, Michał 'czesiek' Czyżewski pisze:
On 08/07/2015 05:28 PM, Michał 'czesiek' Czyżewski wrote:
Myślę, że [chodzi o] dbanie o to, żeby kanały komunikacji (niezależnie od treści) były neutralne technologicznie i niewykluczające.
FTFM.
Ok. Teraz działa :)
-- BoBsoN
On 08/07/2015 04:57 PM, rysiek wrote:
Po pierwsze: nie "internautom" tylko "obywatelom". Bardzo bym chciał, by politycy ogarnęli prostą prawdę, że nie ważne, jakim kanałem rozmawiają, rozmawiają z *obywatelami*: http://rys.io/pl/43
Po drugie, nie spotka się z obywatelami czy "internautami", tylko z bardzo konkretnym zbiorem obywateli korzystającytch z bardzo konkretnego medium.
Czy tylko mi się tak wydaje, że te dwa punkty są ze sobą całkowicie sprzeczne (chyba że media i kanały to zbiory rozłączne).
Dnia piątek, 7 sierpnia 2015 17:23:48 vuko pisze:
On 08/07/2015 04:57 PM, rysiek wrote:
Po pierwsze: nie "internautom" tylko "obywatelom". Bardzo bym chciał, by politycy ogarnęli prostą prawdę, że nie ważne, jakim kanałem rozmawiają, rozmawiają z *obywatelami*: http://rys.io/pl/43
Po drugie, nie spotka się z obywatelami czy "internautami", tylko z bardzo konkretnym zbiorem obywateli korzystającytch z bardzo konkretnego medium.
Czy tylko mi się tak wydaje, że te dwa punkty są ze sobą całkowicie sprzeczne (chyba że media i kanały to zbiory rozłączne).
Tam są dwie sprawy.
Sprawa pierwsza: po wuj mówić o "internautach", czemu to służy w takim kontekście? To grupa uprzywilejowana? Czy może mniejszość? Czy o co chodzi? Nie można powiedzieć, że prezydent spotka się z *obywatelami*?
Jakby siedział na telefonie, to żaden pismak nie pisał by, że spotyka się z "użytkownikami telefonów". Brzmiało by to idiotycznie. Równie idiotycznie powinno brzmieć "internauci" w takim kontekście. Niezależnie od kanału/medium/whatevs, prezydent spotyka się z *obywatelami*.
Sprawa druga: dobór medium/kanału. Tyle prawa strona mówi o polskim kapitale, ochronie polskich interesów, and whatnot, a do kontaktu z obywatelami wybiera sobie kanał, który jest kontrolowany w 100% przez zagraniczny kapitał; który nie podlega polskim regulacjom prawnym dotyczącym ochrony danych osobowych i te pe; mało tego, który współpracuje z zagranicznymi służbami specjalnymi w zakresie podsłuchiwania obywateli.
Innymi słowy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wspiera zagraniczne służby w podsłuchiwaniu obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. I nikt nie krzyczy "zdrada", "zamach", "spiseg"?
No cześć,
W dniu 2015-08-08 17:00, rysiek napisał(a):
Sprawa pierwsza: po wuj mówić o "internautach", czemu to służy w takim kontekście? To grupa uprzywilejowana? Czy może mniejszość? Czy o co chodzi? Nie można powiedzieć, że prezydent spotka się z *obywatelami*?
Prezydent może się spotkać z górnikami, może się spotkać z "frankowiczami", może się spotkać z pracownikami zakładów mięsnych, może się spotkać z dziećmi w szkole, może spotkać się z mieszkańcami miasta. W każdym z tych przypadków spotyka się z *obywatelami* (z tymi gwiazdkami wszystki wygląda poważniej :v)
[część dalsza eee argumentu pod kolejnym akapitem, żeby nie było]
Jakby siedział na telefonie, to żaden pismak nie pisał by, że spotyka się z "użytkownikami telefonów". Brzmiało by to idiotycznie. Równie idiotycznie powinno brzmieć "internauci" w takim kontekście. Niezależnie od kanału/medium/whatevs, prezydent spotyka się z *obywatelami*.
Powinno, ale nie brzmi :^D W kraju, gdzie 4 na 5 osób wciąż toppostuje na listach mailingowych nie spodziewałbym się, że w świadomości społeczeństwa (złożonego z tych *obywateli*) Internet jest tak samo oswojoną technologią jak telefonia.
Sprawa druga: dobór medium/kanału. Tyle prawa strona mówi o polskim kapitale, ochronie polskich interesów, and whatnot, a do kontaktu z obywatelami wybiera sobie kanał, który jest kontrolowany w 100% przez zagraniczny kapitał; który nie podlega polskim regulacjom prawnym dotyczącym ochrony danych osobowych i te pe; mało tego, który współpracuje z zagranicznymi służbami specjalnymi w zakresie podsłuchiwania obywateli.
Duda jest z PiSu, więc prawdopodobnie dlatego nie skorzystał z Diaspory, bo nazwa się źle kojarzy w klubie.
To, albo po prostu jakieś takie pragmatyczne podejście.
Innymi słowy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wspiera zagraniczne służby w podsłuchiwaniu obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. I nikt nie krzyczy "zdrada", "zamach", "spiseg"?
Krzyk nie przebija się przez ból pośladków :3
Pozdrawiam dlnx``
Yo,
Dnia sobota, 8 sierpnia 2015 17:34:44 dlnx pisze:
Prezydent może się spotkać z górnikami, może się spotkać z "frankowiczami", może się spotkać z pracownikami zakładów mięsnych, może się spotkać z dziećmi w szkole, może spotkać się z mieszkańcami miasta. W każdym z tych przypadków spotyka się z *obywatelami* (z tymi gwiazdkami wszystki wygląda poważniej :v)
No może. Tyle że o ile wśród każdej z tych grup "internauci" stanowią znaczny odsetek (strzelam, 30%? 40%? więcej?), o tyle np. na tej liście próżno szukać górnika czy pracownika zakładów mięsnych, a frankowiczów pewnie można policzyć na rękach jednego palca, czy coś.
Frankowicze, górnicy czy pracownicy zakładów mięsnych w takim kontekście stanowić mogą faktycznie konkretną grupę społeczną. "Internauci" nie stanowią takiej grupy, bo zwyczajnie jest to zbyt ogólny i oględny termin.
Podobnie jak "użytkownicy telefonów".
Używanie tego określenia jest problematyczne na kilku płaszczyznach.
Na przykład takiej, że mój dziadek, który korzysta "z Internetów i może by chciał nawet z Dudą pogadać, raczej nie czuje się "internautą". Przekaz "prezydent spotka się z internautami" buduje wrażenie, jakby mój dziadek nie był zaproszony -- i faktycznie zaproszony się, jak mniemam, nie czuje.
Oraz na takiej, że rozmywa znaczenie używania określeń faktycznie konkretnyc grup społecznych (jak wyżej).
I pewnie na paru innych, ale nie chce mi się. :)
[część dalsza eee argumentu pod kolejnym akapitem, żeby nie było]
Nie było, nie ma -- i nie będzie!
Jakby siedział na telefonie, to żaden pismak nie pisał by, że spotyka się z "użytkownikami telefonów". Brzmiało by to idiotycznie. Równie idiotycznie powinno brzmieć "internauci" w takim kontekście. Niezależnie od kanału/medium/whatevs, prezydent spotyka się z *obywatelami*.
Powinno, ale nie brzmi :^D (...)
I to oznacza, że nie możemy próbować tego zmieniać? Nie rozumiem. Wydaje mi się, że warto się domagać, by media nie pisały farmazonów (nawet, jeśli piszą), a politycy nie pierdolili od rzeczy (nawet, jeśli pierdolą). Choćby po to, by był sygnał "to nie jest ok".
Sprawa druga: dobór medium/kanału. Tyle prawa strona mówi o polskim kapitale, ochronie polskich interesów, and whatnot, a do kontaktu z obywatelami wybiera sobie kanał, który jest kontrolowany w 100% przez zagraniczny kapitał; który nie podlega polskim regulacjom prawnym dotyczącym ochrony danych osobowych i te pe; mało tego, który współpracuje z zagranicznymi służbami specjalnymi w zakresie podsłuchiwania obywateli.
Duda jest z PiSu, więc prawdopodobnie dlatego nie skorzystał z Diaspory, bo nazwa się źle kojarzy w klubie.
Fakt. Trzeba założyć polski serwer Federacji, i nazwać go Polonica, czy coś.
To, albo po prostu jakieś takie pragmatyczne podejście.
z PiSu pragmatyczne podejście
Wat.
Innymi słowy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wspiera zagraniczne służby w podsłuchiwaniu obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. I nikt nie krzyczy "zdrada", "zamach", "spiseg"?
Krzyk nie przebija się przez ból pośladków :3
https://youtu.be/-_4B2s54vX8?t=1m27s
Tako rzecze dlnx (2015-08-08, 17:34):
Duda jest z PiSu, więc prawdopodobnie dlatego nie skorzystał z Diaspory, bo nazwa się źle kojarzy w klubie.
Pozwól, że naprostuję ten detal, co by nie mówić/myśleć o bliźniakach, to akurat wątku antysemickiego nigdy nie eksploatowali, przeciwnie, Kaczor Lech był wręcz dosyć konkretnie filosemicki, że tak to ujmę. Pod PiS się podkleja masa gówna ONR-owsko-dmowskowatego, ale akurat rdzeń partii ma zgoła inne grzechy na swoim hehe sumieniu.
Fakt, że Duda (podczas pierwszej debaty) spierdział się wyjątkowo śmierdząco na temat pogromu kieleckiego, co jest wyjątkowo (nie)zabawne w kontekście tatusia aktualnej prezydentowej, Juliana Kornhausera [1], ale to należy traktować bardziej jako jego osobiste pierdnięcie niż główny nurt partyjny.
[1] http://culture.pl/pl/artykul/dajmy-na-to-kornhauser
PS. No i zobaczymy w praktyce w najbliższych paru latach.
On 2015-08-08 17:34, dlnx wrote:
[część dalsza eee argumentu[...]]
Asus ci płaci?
Krzyk nie przebija się przez ból pośladków :3
krzyk begs to differ. https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/a/ac/Ghostface.jpg