On 2014-12-13 13:48, Mateusz Niemojewski wrote:
On 12.12.2014 22:35, spin@hackerspace.pl wrote:
On 2014-12-12 21:51, Mateusz Niemojewski wrote:
Cześć,
Pozwolę sobie odpowiedzieć po polsku bo i tak nie zawsze wyrażam się dość jasno.
http://allegro.pl/lampka-dotykowa-samoprzylepna-3-led-lampa-baterie-i4847081... problem solved
Nie pomogło.
Czyli kupiłeś :D Mission accomplished!
Daj znać jak można pomóc.
Programując skeinforge'a tak by działał z Blenderem. Czysty Python.
Odniosłem tez wrażenie ze zarzucasz ludziom "z okolic HS" że nie chcą rozwijać druku 3D za to zajmują się swoimi komercyjnymi projektami i optymalizacją thinkpadów.
Niem, zarzucam im że zajmują się NIESWOIMI komercyjnymi projektami, oraz NIEWSPÓLNYMI komercyjnymi projektami. Nie obchodzi mnie czy mówimy o druku 3d czy nowych metodach wydajnej impregnacji chomików łyżką stołową jako model biznesowy prowadzenia zaopatrzenia gastronomii. Nie jest mi miło z tym że zajebiści ludzie robią za wysokowykwalifikowanych murzynów, pracując dla swojego de facto ideologicznego adwersarza i budując rynek na który narzekają, in b4 fapczenie do jolli, bo jest na nim jedyna.
Z tym to się nieco zgodzę. Zastanawiałem się wielokrotnie nad problemem, Wyszło mi na to że należy zacząć od opensourcowego FPGA. Ale to na innego maila temat. Być może nawet od otwartego procesu produkcyjnego.
Ale na to jest potrzebna kasa. Duża kasa. Ja bym to brał jak rząd podatki od rolnika z dotacjami, taką FPGAąę.
Dlaczego ludzie mają podążać za tym konkretnym tematem? Przecież jest tyle innych.
Niech podążają za dowolnym którego zadaniem jest zmienić the human condition.
Na tym, wydaje mi się, polega problem. Niewielu ludzi umie zdecydować za kim pójdą. Większość idzie za tymi którzy mają najgłośniejsze argumenty i/lub dają najwięcej. Dzisiaj świat składa się w większości z egoistów, w kręgach technicznych również.
Mówimy o temacie, nie o osobie, i nie o normalsach, tylko ludziach z HSów.
Lieraturę zaraził wątkiem dziewczynki mieszkającej w laboratorium rodziców pod mostem walczącej z generycznym disnejowskim szwarcharakterem. Makerbot się zaczął od Hoekena i się na nim skończył. Pettis robił marketing. Doczytaj. I nie rozmawiajmy o Pettisie bo powiem coś czego mogę potem żałować.
Nie zaprzeczam. Ale chciałem podkreślić że Makerbot stał się tak popularny właśnie przez marketing. Makerbot nie był pierwszy (patrz RepRap, Fab@Home), ale był najgłośniejszy.
Zgadzam się w zupełności. Tak samo jak książki są dobre dzięki wątkowi, pomimo tego że on nie miał miejsca. Czym innym jest HS jak nie crowdsourcingowym marketingiem? Czy nie jesteśmy jego targetem, ze tu siedzimy? Marketing nie jest zawsze zły. Czasem to jest historia nieco inaczej opowiedziana. Bez historii i opowiadań człowiek jest nieswój.
Maszyny to maszyny.
jak maszyny to potorach!
in b4 they see me rollin, they hatin.
On 13.12.2014 19:33, spin@hackerspace.pl wrote:
On 2014-12-13 13:48, Mateusz Niemojewski wrote:
On 12.12.2014 22:35, spin@hackerspace.pl wrote:
On 2014-12-12 21:51, Mateusz Niemojewski wrote:
Cześć,
Pozwolę sobie odpowiedzieć po polsku bo i tak nie zawsze wyrażam się dość jasno.
http://allegro.pl/lampka-dotykowa-samoprzylepna-3-led-lampa-baterie-i4847081... problem solved
Nie pomogło.
Czyli kupiłeś :D Mission accomplished!
Myślałem że wystarczy kliknięcie w linka.
Daj znać jak można pomóc.
Programując skeinforge'a tak by działał z Blenderem. Czysty Python.
Maybe.
Odniosłem tez wrażenie ze zarzucasz ludziom "z okolic HS" że nie chcą rozwijać druku 3D za to zajmują się swoimi komercyjnymi projektami i optymalizacją thinkpadów.
Niem, zarzucam im że zajmują się NIESWOIMI komercyjnymi projektami, oraz NIEWSPÓLNYMI komercyjnymi projektami. Nie obchodzi mnie czy mówimy o druku 3d czy nowych metodach wydajnej impregnacji chomików łyżką stołową jako model biznesowy prowadzenia zaopatrzenia gastronomii. Nie jest mi miło z tym że zajebiści ludzie robią za wysokowykwalifikowanych murzynów, pracując dla swojego de facto ideologicznego adwersarza i budując rynek na który narzekają, in b4 fapczenie do jolli, bo jest na nim jedyna.
Z tym to się nieco zgodzę. Zastanawiałem się wielokrotnie nad problemem, Wyszło mi na to że należy zacząć od opensourcowego FPGA. Ale to na innego maila temat. Być może nawet od otwartego procesu produkcyjnego.
Ale na to jest potrzebna kasa. Duża kasa. Ja bym to brał jak rząd podatki od rolnika z dotacjami, taką FPGAąę.
Niet. Do zaprojektowania potrzebna jest przede wszystkim wiedza. Większość tej wiedzy jest dostępne w bibliotece (takie miejsce z książkami (-: niektórzy mogą już nie pamiętać ). Kasa jest potrzebna do produkcji, ale zamówienie ASICa wcale nie jest tak drogie, jestem pewien że taki projekt zebrałby fundusze na kikstarterze* w ciągu pierwszego dnia.
Dlaczego ludzie mają podążać za tym konkretnym tematem? Przecież jest tyle innych.
Niech podążają za dowolnym którego zadaniem jest zmienić the human condition.
Na tym, wydaje mi się, polega problem. Niewielu ludzi umie zdecydować za kim pójdą. Większość idzie za tymi którzy mają najgłośniejsze argumenty i/lub dają najwięcej. Dzisiaj świat składa się w większości z egoistów, w kręgach technicznych również.
Mówimy o temacie, nie o osobie, i nie o normalsach, tylko ludziach z HSów.
Nie rozumiem dlaczmu implikujesz że ktoś kto zalicza się do ludzi z HSów chce zmienić "the human condition". A jeżeli już chciałby to czy na lepsze?
Lieraturę zaraził wątkiem dziewczynki mieszkającej w laboratorium rodziców pod mostem walczącej z generycznym disnejowskim szwarcharakterem. Makerbot się zaczął od Hoekena i się na nim skończył. Pettis robił marketing. Doczytaj. I nie rozmawiajmy o Pettisie bo powiem coś czego mogę potem żałować.
Nie zaprzeczam. Ale chciałem podkreślić że Makerbot stał się tak popularny właśnie przez marketing. Makerbot nie był pierwszy (patrz RepRap, Fab@Home), ale był najgłośniejszy.
Zgadzam się w zupełności. Tak samo jak książki są dobre dzięki wątkowi, pomimo tego że on nie miał miejsca. Czym innym jest HS jak nie crowdsourcingowym marketingiem? Czy nie jesteśmy jego targetem, ze tu siedzimy? Marketing nie jest zawsze zły. Czasem to jest historia nieco inaczej opowiedziana. Bez historii i opowiadań człowiek jest nieswój.
Marketing to narzędzie tak samo jak piła lub młotek. Może służyć do zgromadzenia ludzi ale nie do ich poprowadzenia. Z czego nasuwa się wniosek że potrzebny jest leader.