On 09/05/2014 12:12 PM, Petros wrote:
On 05.09.2014 11:32, nigma@sheep.art.pl wrote:
To z kolei jest jak stwierdzenie, że *oczywiście*, że P=NP, tylko potrzebujesz wyrocznię. Oszukujesz, wprowadzając do układu zewnętrzne siły. Tylko w naszej rzeczywistości żadna z tych sił zewnętrzna nie jest i Zła Korporacja(tm) ma taki sam albo i większy wpływ na ustanowienie i egzekwowanie tych zasad oraz lobbistów w tych społecznościach. I to też artykuł dość ładnie opisuje. Jak masz zwierzchni nadzór, to problem staje się trywialny. Ale zwierzchniego nadzoru nie masz, nie masz zewnętrznych siad Turcjił, nie masz dopływu środków z zewnątrz, nie możesz się wyprowadzić na inną planetę.
Nie potrzebuję zwierzchniego nadzoru. Wewnątrz spoeczności nadzór może i zwykle jest endogenny - n*peer-to-peer. W przykładzie z jeziorem i filtrami gość naruszajacy zasady jest na równych prawach (i ma zbliżone możliwości) co reszta. I jedyne, czego potrzeba, to skoordynowane działanie reszty. Patrz tradycje dyscyplinowania sąsiadów na polskiej wsi, z karą główną w postaci zalania studni gnojówką.
"Jedyne czego potrzeba, to skoordynowane działanie reszty." Czyli tak, P=NP, jedyne czego potrzeba, to wyrocznia. Jak się ma ta reszta sama z siebie skoordynować? Skąd się ma ulęgnąć ta zewnętrznie nadana tradycja i kto ma zadecydować, że studnię gnojówką zalewamy tym, co nie używają filtrów a nie na przykład tym, co chcą się żenić z mężczyznami? Dyktator? Cesarz? Kapłan?
Natomiast jeśli "naruszacz" jest z zewnątrz, jak to sugeruje Twoje odwołanie sie do "złej korporacji", to musiałby jeszcze mieć wyłaczny dostęp do reszty zasobów planetarnych, uniemożliwiający ich wykorzystanie przeciwko niemu. A to w wiekszości sytuacji nie zachodzi.
Wkładasz mi w usta coś, czego nie powiedziałem. To niehigieniczne. "naruszacz" nie jest z zewnątrz. Nie ma zewnątrz. Masz zamknięty system. Wszyscy jadą na jednym wózku. Każdy ma taki sam wybór.
Polecam analizę trzech WSPÓŁCZESNYCH przypadków:
- Neozapatyści vs. rząd Meksyku
- Kurdowie vs. rządy Turcji, Iranu, Syrii i Iraku.
- (skala mikro, ale za to pod bokiem, mozna pojechać i osobiście
zobaczyć/pogadać) Żurawlów vs. korporacja Chevron. Tu był absolutnie podręcznikowy przypadek walki o dobra wspólnej puli z zewnętrznym kandydatem do zawłaszczenia.
OCZYWIŚCIE to sa pojedyncze przypadki (zapatyści np. od lat 20+) i mozesz na to odpowiedzieć setką kontrprzypadków. Ale nie możesz twierdzić, że się nie da. A tyle mi wystarczy. :-)
I uważasz, że 20 lat marnowania wszystkich zasobów na walkę o słuszną sprawę to jest jakiś sukces? Do tego znowu nie analizujesz układu zamkniętego, tylko magicznie ci się "zewnętrzne" siły pojawiają. Teoria systemów tak nie działa.
Artykuł opisuje jak opisuje, bo ma tezę, że jest źle i bedzie gorzej.
Nie sądzę, że tak jest teza tego artykułu.
Oraz korzysta z dość starych inspiracji, a nie ze świeżych obserwacji. A rzeczywistość sobie spokojnie istnieje.
To nie są rzeczy, które się zmieniają. Jak kolega tu wcześniej zauważył, to wynika wprost z matematyki i termodynamiki.