On 2014-05-31 21:50, Wiktor Przybylski wrote:
On 31.05.2014 16:18, McMonster wrote:
A ja jestem zdania, że najlepiej wysłać to pytanie do jakiejś poradni językowej, zamiast się bawić w wymyślanie.
http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=4...
-- Pozdrawiam, McMonster
W mailu podałem link do wątku na poradni pwn, gdzie sytuacja różniła się tylko tym, że tam na warsztacie był "open space" a nie "hackerspace".
Jako poniekąd lingwista mogę wam powiedzieć że ci goście są trochę full of shit :)
Język jest bytem 'pierwotnym' który jest poddawany inżynierii wstecznej, i powszechne użycie jakiegoś wyrażenia prowadzi do jego upraszczania, oraz dopasowania się do istniejących struktur językowych (oraz dialektów, pidginów etc). To mi przypomina trochę dyskusję w Papua Nowa Gwinea czy Tok Pisin powinien być uzywany. To jest zangielszczenie wielu dialektów, które pozwala porozumiewać się pierdyliardowi plemion, i jest de facto językiem handlu. Puryści uważają że jest be i fuj i nie natywny, i chuj z korzyściami.
Dodatkowo język nie jest bytem stałym i niezmiennym, on ewoluuje i to w dosyć szybkim tempie. Były procesy które pojawiały i zanikały w czasie dekady, w pewnych okresach dziejów są bardzo duże różnice w pisowni dokumentów odległych od siebie o 3 lata.
Próby systematyzacji języka (poza składnią i fonologią) to takie trochę łapanie gówna spadającego z wysokości w durszlak o dużych oczkach. Przy czwartym klocku pierwszy już się przecisnął.