On 2014-12-02 15:04, rysiek wrote:
Hej,
prosz: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17063446,Polska_zablokuje_nielegalnych_e...
Polska zablokuje nielegalnych e-bukmacherów już w przyszłym roku?
Jacek Kapica, wiceminister finansów (SŁAWOMIR KAMIŃSKI)
W ubiegłym tygodniu na konferencji prasowej bukmacherzy legalnie działający w Polsce przedstawili trzy scenariusze działań, które mogłyby poprawić sytuację na rynku i jednocześnie zwiększyć dochody budżetu państwa. Jednym z nich było blokowanie stron internetowych nielegalnie działających firm. Wygląda na to, że właśnie na ten wariant zdecyduje się też Ministerstwo Finansów, które samo już wcześniej proponowało podobne rozwiązanie. Artykuł otwarty Co to da budżetowi? Według raportu firmy Roland Berger w latach 2014-20 zwiększyłoby to jego skumulowane dochody z podatku o 300 mln zł, a udział szarej strefy zmniejszyłby się do 65-74 proc. Inne zaproponowane wtedy przez bukmacherów scenariusze to obniżka 12-proc. stawki podatku obrotowego do 5 proc. - dałoby to budżetowi 551 mln zł z podatku, a szara strefa skurczyłaby się do trzydziestu kilku procent, oraz zastąpienie podatku obrotowego podatkiem od przychodów z gier brutto. Stawka podatku to 20 proc. Budżet dostałby w latach 2014-20 dodatkowo 454 mln zł. A szara strefa skurczyłaby się nawet do kilkunastu procent.
Ministerstwu Finansów, które samo proponowało już wcześniej podobne rozwiązanie, podoba się pierwszy wariant. Tak przynajmniej wynika z wywiadu udzielonego przez wiceministra finansów Jacka Kapicę "Gazecie Wyborczej". Oto jego fragment:
Jakub Ciastoń: Cztery legalnie działające w Polsce firmy, które płacą wysoki, 12-proc., podatek od obrotu, od dawna krytykują ustawę i bierność rządu, bo szara strefa to 90 proc. rynku wartego 5 mld zł. Sugerują, że jednym z łatwiejszych rozwiązań byłoby blokowanie stron zagranicznych bukmacherów.
Jacek Kapica, wiceminister finansów: Kiedy trwała dyskusja nad ustawą o grach hazardowych, proponowaliśmy spójny system z blokowaniem stron, ale napotkaliśmy silny opór społeczny, że to zamach na wolność internetu i jego cenzurowanie. Wtedy to była nowość, w Europie strony internetowe blokowały tylko Włochy. Do tej samej dyskusji włączono wtedy rozważania, czy blokować też treści rasistowskie, nawołujące do nienawiści itd. Być może gdyby polityczną część wyłączono z dyskusji, a skupiono się na ograniczeniu nielegalnego hazardu, to projekt by przeszedł, ale tak się nie stało. Potem mieliśmy wydarzenia z ACTA, gdy również społeczeństwo dało do zrozumienia, że nie akceptuje ograniczania wolności w internecie. Dlatego zgadzam się z legalnie działającymi firmami, że muszą zmagać się z niezdrową konkurencją, a sytuację trzeba poprawić. Jedną z dróg jest blokowanie stron nielegalnych, ale ta inicjatywa musi mieć poparcie społeczne i poparcie w Sejmie.
Jakie są na to szanse?
- Dyskusja trwa, także wśród kibiców z zamiłowaniem do bukmacherki. Być
może dojdziemy do punktu, w którym uznamy, że nie jest to jakaś nadzwyczajna cenzura internetu, ale sposób na uporządkowanie rynku, ograniczenie nielegalnej konkurencji. Coraz więcej krajów uznaje blokowanie za skuteczne rozwiązanie: Włosi, Belgowie, Duńczycy, Bułgarzy, Estończycy, Grecy, Węgrzy. Większe poparcie widać też wśród posłów, którzy rozumieją, że sport zyska, gdy silniejszy będzie krajowy rynek legalnie działających firm, które sponsorują kluby i zawody. Nasz sport nie ma nic z tego, że Polacy grają nielegalnie w firmach zagranicznych.
Część posłów uważa, że wprowadzenie blokady zmusi nielegalnych bukmacherów do rejestracji w kraju.
- Rozumiem biznesowy punkt widzenia tych firm, bo dziś unikają
popełnienia przestępstwa. Na swoich stronach zamieszczają informacje, że nie kierują swoich usług do rezydentów z krajów, gdzie ich usługi są zakazane. Odpowiedzialność przerzucają na gracza. W momencie, gdy byłaby możliwość blokowania stron, musieliby zawalczyć o polski rynek. Gdyby zaczęli działać legalnie, skorzystałby z tego polski sport, budżet i gracze.
Kiedy Sejm się tym zajmie?
- Zrozumienie i poparcie jest coraz większe, ale kadencja kończy się za
niecały rok. Hazard to niełatwy temat, zawsze było trudno prowadzić merytoryczną dyskusję nad ustawą, nikt raczej nie będzie podejmował teraz inicjatywy. Ale rozmowy trwają, mam nadzieję, że w następnej kadencji Sejmu uda się te sprawy uregulować.
Znaleźć strony zainteresowane.
Skumać je z serwisami w PL kierującymi treści do enduserów.
Wyśmiać projekt.
Niech się zajmą obniżeniem kosztów pracy, bo połowa rynku małych i średnich przedsiębiorstw zdycha. Niedługo pierdolnie taki kryzys że sama bozia na handlu winem nie zwiąże końca z końcem. POsły drogie, dajcie tę kasę na małych i średnich zamiast ją pchać w budowę Wielkiegu Muru Westerplatte, zobaczycie jaki zysk pierdolnie wam w zamian.