2015-02-24 13:59 GMT+01:00 Jarosław Górny jaroslaw.gorny@gmail.com:
W dniu 24 lutego 2015 11:35 użytkownik Radoslaw Szkodzinski astralstorm@gmail.com napisał:
No właśnie moim zdaniem nie. O czym pisałem wyżej. Kamery dają "podglądaczom" bardzo dużą przewagę technologiczną. Bo mogą inwigilować niepostrzeżenie, 24/7 i w wielu miejscach jednocześnie.
Straszne, ludzie którzy chcą, i tak to zrobią nielegalnie. Hint: prawo nie działa na ludzi gotowych je złamać.
Oczywiście. Tylko zauważ, że jest pewna subtelna różnica między takimi sytuacjami:
a/ ktoś, żeby Cię "śledzić" musi zamontować ukrytą kamerę przed Twoim domem oraz łazić / jeździć za Tobą z kamerą i nagrywać każdy Twój krok.
Co nie jest szczególnie trudne ani czasochłonne.
b/ ktoś, żeby Cię "śledzić" siada sobie w domu przed komputerem i korzystając z sieci publicznych kamer, anonimowo dostępnych dla wszystkich, ma możliwość łatwego, taniego i anonimowego śledzenia każdego Twojego kroku.
Przesuwa tylko poprzeczkę na włamanie do już istniejących systemów nadzoru. Zawsze coś. Dobry argument za tym, aby wcale nie monitorować. Ale zaraz odezwą się głosy, że jakimś przestępstwom to zapobiegło.
Szczerze, to w przypadku zgłoszenia popełnienia przestępstwa do prokuratury powinny być (niektóre, dobrze opisane) nagrania udostępnione do postępowania... dla wglądu wszystkich stron.
Więc nie, ja nie postuluję wprowadzenia zakazu nagrywania filmików na ulicy, bo to po pierwsze idiotyczne a po drugie niewykonalne.
Prawda, kolejne martwe prawo, szczególnie, gdy prawie mamy na wyciągnięcie ręki implanty z funkcją nagrywania.