Odpowiedź może być jedna: Silna obecność hakerów w mediach typu "Hakerzy ostrzegają" "Hakerzy uczą". Gdyby HSy stały się ośrodkami publicznej informacji jak być bezpieczniejszym w sieci to trudniej byłoby takiej wybiórczej szkalować. Brukowce mają gdzieś sądy i wojenki bo żyją ze skandali. Ale jak publicznie podkopiesz ich wiarygodność odpowiednio silnym kontrprzekazem to się wycofają.
Ile gazet w PL głosi, że słońce krąży wokół ziemii? Warto popracować nad tym by "hacker=przestępca" uważano za podobną bzdurę.
Trzeba tylko zadbać by słowo Hacker budziło skojarzenia typu "szeryf", "ochroniarz", "najemnik" - spłycam tym ruch hackerski ale odwracam przekaz. A bandytów taki medialny hacker powinien nazywać po imieniu czyli cyberbandyci, cyber-złodzieje itp.
Pozdrawiam Dominik