Dnia sobota, 7 lutego 2015 10:53:46 spin@hackerspace.pl pisze:
On 2015-02-07 04:38, spin@hackerspace.pl wrote:
http://www.theregister.co.uk/2015/01/29/oops_google_somebody_left_a_tape_r unning/
Chociaż patrząc perspektywicznie, Google faktycznie nie jest złe: to działanie spowoduje że m.in. Zoe dostanie więcej kasy niż do tej pory, ale więcej kasy zostanie jej też 'zabrane' (fikcyjnie, bo bez Google by tej kasy nawet nie powąchała). Gwarantuje też przewidywalność biznesu, itp itd.
Nie, kurwa, nie mogę.
O ile zgadzam się, że juzerów trzeba szkolić, uświadamiać, i każdy powinien odpowiadać za swoje akcje, to do kurwy nędzy, Google ma całe działy prawników i PRowców, te drugie zajmują się wyłącznie ukrywaniem tego, czym faktycznie zajmują się ci pierwsi.
Zwykły użyszkodnik nie ma SZANS znać i rozumieć wszystkich uwarunkowań prawnych i technicznych, a co dopiero *przewidywać* konsekwencje swoich działań. Megakorpy zrobiły sobie biznes model z fizycznej niemożliwości ogarnięcia techniki i uwarunkowań prawnych przez Kowalskich.
Z jednej strony dla mnie oznacza to, że zamiast pierdolić o "programowaniu od przedszkola" w szkołach potrzebny jest PORZĄDKY program edukacji medialnej.
Z drugiej jednak -- dla mnie Google odpierdoliło i odpierdala dalej klasyczny bait and switch[1]. Dopóki nic nie znaczysz, spoko-spoko wszystko gra, chodź na jutiuba, jest fajnie i fołgle mamy ciasteczka; ale jak tylko zaczniesz być choć trochę popularny, MAMY CAŁĄ TWOJĄ MUZYKĘ I CO NAM ZROBISZ.
Ta druga część nie jest jednoznacznie podawana wraz z całym piarowym bullshitem, co oczywiste. A jak paranoicy jak ja zaczynają coś przebąkiwać, to są nazywani paranoikami.
Twój rant, spin, to typowy blaming the victim. Smutłem.
[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Reklama_przyn%C4%99ta_z_zamian%C4%85