W dniu 27.11.2014 o 15:08, Radoslaw Szkodzinski pisze:
2014-11-27 15:06 GMT+01:00 Łukasz 'Cyber Killer' Korpalski cyberkiller8@gmail.com:
A jest jakaś możliwość żeby wprowadzić taki przepis, żeby już nigdy więcej nikt nie mógł zgłaszać takich durnych propozycji? Bo to jest walka z wiatrakami w przeciwnym razie (to samo z ACTA i resztą tego pomiotu), kolejny raz się oprotestuje, to po chwili próbują jeszcze raz i tak do skutku aż nam siły się skończą i wtedy przepchną przepis, który chcą.
Te "demokratyczne" metody wyraźnie nie funkcjonują. Niby nawet zapis w konstytucji podałeś, że ma być gwarantowana neutralność sieci, ale politycy mają to gdzieś. To jest nieskuteczne, tylko zabawa w whack-a-mole.
Trudno zbudować taki przepis. Wymagałoby to zmiany ordynacji wyborczej w kraju i otwierałoby drogę do blokowania niewygodnych projektów ustaw...
Chcesz wprowadzić cenzurę na ustawy, aby zapobiegać ustawie o cenzurze. Spot the problem.
Nie tyle cenzurę na ustawy, ale jakiegoś rodzaju ograniczenie pokroju "jeśli podjęto jakąś decyzję to co najmniej na 20 lat jest wiążąca"... co z kolei ładuje wszystkich w kanał jeśli za pierwszym podejściem przejdzie jakiś niepopularny przepis.
Zgodzę się, że to nie jest coś co można załatwić pomysłem napisanym w kilka linijek w mailu. No ale coś jest potrzebne, bo bez tego w kółko jest wracane do tych durnych pomysłów. (Za to ustawy zgłaszane przez ludzi są odrzucane i nigdy nie ma do nich powrotu, bo strasznie ciężko ludziom zebrać odpowiednią ilość podpisów.) Zobacz choćby w samym blogpost'cie Ryśka ile razy temat był na tapecie w ostatnich latach i pomimo, że za każdym razem był odrzucony, to wraca znowu, bo "a nuż tym razem nie odrzucą dla świętego spokoju". I za którymś razem faktycznie przejdzie, bo już wszystkim się znudzi ciągłe wojowanie o to samo.
To jak gadka z dzieckiem które ciągle pyta o coś, bo wie że jak będzie męczyć 4h to zmęczony rodzic w końcu się zgodzi. Wiedzą że są w błędzie i ludzie są przeciwko im, ale ciągle powtarzają, bo oni chcą (lub bardziej na serio, lobby aka. ten kto dał łapówkę, chce).
Alternatywna metoda (zrobić przewrót) jest w dużej mierze skuteczniejsza w tym zastosowaniu, ale za to ma inne problemy i za namową Ryśka nie wspominam o niej za często (jak na razie).
Dlatego pytam - co można zrobić żeby ukręcić łeb tej sprawie raz na zawsze?