Nie bardzo mnie obchodzą lotniska i obiekty przemysłowe: Tam sobie będą działać terroryści czy związkowcy - by lekkie obiekty wyłapać starczy siatka wokół obiektu (no z wyjątkiem lotnisk) na ciężki jakaś "stalowa kopuła" - to technologiczne wyzwanie. Być może któryś HS potrafiłby konkurować w opracowaniu technologii z super-duper firmą z gazety. Może nawet wejdą do akcji drony-myśliwce czy tresowane sokoły/jastrzębie.
Mnie martwi zagrożenie w normalnym obszarze zamieszkania czy na drodze. I zdaje sobie sprawę z tego, że właściwie mamy kilka różnych zagrożeń:
1) Terrorysta / porzucona narzeczona - dron tu będzie nosicielem jakiegoś poważnego ładunku do robienia krzywdy. Wielkość nie ma żadnego znaczenia - może to być mechaniczny odpowiednik bat bomb - czyli starczy rurka z fosforem na helikopterku z marketu, może być większa petarda czy olbrzymi model niosący kilkanaście kilo saletry z cukrem, albo też zmodyfikowane race czy inne rakiety. Jest to mniej prawdopodobne od wygranej w totka, choć fizycznie możliwe.
2) Idiota po piwku który przekozaczy i rozbije się o szybę czy moją głowę. Tu może mieć znaczenie wielkość modelu czy ściślej jego pęd i syfy jakie niesie na pokładzie.
3) Domorosły paparazzi / zazdrosna narzeczona - tu problemem jest szpiegowanie, oraz uciążliwość dla otoczenia. Co z tego, że szpieguje tylko sąsiadkę z walorami skoro wyje mi koło okna. W niefortunnych przypadkach staje się też "2"
4) Wypadek wynikający z jakiś awarii czy błędów konstrukcyjnych - tu znowu wielkość i pęd elementów może mieć znaczenie dla rozmiaru szkód. W niefortunnych przypadkach staje się też "2"
Obecnie prawo pozwoli nam radzić sobie tylko z sytuacją "3". Gdyby dało się rejestrować i identyfikować modele (tak jak identyfikujemy samochody czy broń) to ściganie nierejestrowanych modeli pomogłoby zredukować grupę "2". Argument "ale to kosztuje" jest dla mnie tylko częściowo dopuszczalny. Nie jestem zwolennikiem barier finansowych i nie żądam wysokich kosztów rejestracji. Przeciwnie - chcę by to było tak tanie i tak proste jak tylko możliwe.
Na przypadki 1 i 2 potrzebujemy środków ochrony adekwatnych do zagrożenia. Myślę, że zwykle starczy siatka ... tylko nie chcę mieszkać w wolierze dla ludzi tylko dlatego, że ktoś sobie może kupić helikopterek na bazarze. Z drugiej strony nie chcę w głowę dostać szczątkami drona zestrzelonego przez jakiś system antyrakietowy.
Mamy kilka możliwości: a) zakazać całkowicie modelarstwa lotniczego b) zakazać puszczania modeli poza zamkniętymi halami c) strzelać do wszystkiego co lata i obrywać w głowę spadającymi odłamkami d) stworzyć rozsądne regulacje prawne uwzględniające bezpieczeństwo i spokój osób postronnych
By były możliwe takie regulacje potrzebny jest sposób rozpoznawania kto naruszył prawo. Stąd zastanawiam się nad technicznymi aspektami namierzenia sprawcy. Triangulacja jest dla mnie nieefektywna przy terroryście czy kimś, kto świadomie łamie prawo. Wprowadzimy ściganie modelarzy stosujących techniki unikania namierzania to otworzymy dopiero wielką furtkę do nadużyć - byle odbicie czy zakłócenia i złośliwy funkcjonariusz kogoś wrobi. Wolę pomyśleć o jakiejś rejestracji, którą widać i jest w centralnej bazie danych. Problemem jest *jak* oznakować taki mały obiekt, by szło go rozpoznać/namierzyć.
Rozumiem argumenty, że cena ... w części uważam je za zasadne ale tylko o tyle o ile cena jest zaporą dla kogoś, kto chce bezpiecznie i legalnie puszczać modele. Z drugiej strony rejestracja na motocykl też kosztuje ale w zamian pozwala odróżnić ten 1% przestępców od porządnych użytkowników dróg. Niech będzie jak najtańsza ale powinna być. Pozdrawiam Dominik