On 05.09.2014 11:32, nigma@sheep.art.pl wrote:
To z kolei jest jak stwierdzenie, że *oczywiście*, że P=NP, tylko potrzebujesz wyrocznię. Oszukujesz, wprowadzając do układu zewnętrzne siły. Tylko w naszej rzeczywistości żadna z tych sił zewnętrzna nie jest i Zła Korporacja(tm) ma taki sam albo i większy wpływ na ustanowienie i egzekwowanie tych zasad oraz lobbistów w tych społecznościach. I to też artykuł dość ładnie opisuje. Jak masz zwierzchni nadzór, to problem staje się trywialny. Ale zwierzchniego nadzoru nie masz, nie masz zewnętrznych siad Turcjił, nie masz dopływu środków z zewnątrz, nie możesz się wyprowadzić na inną planetę.
Nie potrzebuję zwierzchniego nadzoru. Wewnątrz spoeczności nadzór może i zwykle jest endogenny - n*peer-to-peer. W przykładzie z jeziorem i filtrami gość naruszajacy zasady jest na równych prawach (i ma zbliżone możliwości) co reszta. I jedyne, czego potrzeba, to skoordynowane działanie reszty. Patrz tradycje dyscyplinowania sąsiadów na polskiej wsi, z karą główną w postaci zalania studni gnojówką.
Natomiast jeśli "naruszacz" jest z zewnątrz, jak to sugeruje Twoje odwołanie sie do "złej korporacji", to musiałby jeszcze mieć wyłaczny dostęp do reszty zasobów planetarnych, uniemożliwiający ich wykorzystanie przeciwko niemu. A to w wiekszości sytuacji nie zachodzi.
Polecam analizę trzech WSPÓŁCZESNYCH przypadków: - Neozapatyści vs. rząd Meksyku - Kurdowie vs. rządy Turcji, Iranu, Syrii i Iraku. - (skala mikro, ale za to pod bokiem, mozna pojechać i osobiście zobaczyć/pogadać) Żurawlów vs. korporacja Chevron. Tu był absolutnie podręcznikowy przypadek walki o dobra wspólnej puli z zewnętrznym kandydatem do zawłaszczenia.
OCZYWIŚCIE to sa pojedyncze przypadki (zapatyści np. od lat 20+) i mozesz na to odpowiedzieć setką kontrprzypadków. Ale nie możesz twierdzić, że się nie da. A tyle mi wystarczy. :-)
Artykuł opisuje jak opisuje, bo ma tezę, że jest źle i bedzie gorzej. Oraz korzysta z dość starych inspiracji, a nie ze świeżych obserwacji. A rzeczywistość sobie spokojnie istnieje.
P.