W dniu 24 lutego 2015 15:38 użytkownik Radoslaw Szkodzinski astralstorm@gmail.com napisał:
2015-02-24 13:59 GMT+01:00 Jarosław Górny jaroslaw.gorny@gmail.com:
W dniu 24 lutego 2015 11:35 użytkownik Radoslaw Szkodzinski astralstorm@gmail.com napisał:
No właśnie moim zdaniem nie. O czym pisałem wyżej. Kamery dają "podglądaczom" bardzo dużą przewagę technologiczną. Bo mogą inwigilować niepostrzeżenie, 24/7 i w wielu miejscach jednocześnie.
Straszne, ludzie którzy chcą, i tak to zrobią nielegalnie. Hint: prawo nie działa na ludzi gotowych je złamać.
Oczywiście. Tylko zauważ, że jest pewna subtelna różnica między takimi sytuacjami:
a/ ktoś, żeby Cię "śledzić" musi zamontować ukrytą kamerę przed Twoim domem oraz łazić / jeździć za Tobą z kamerą i nagrywać każdy Twój krok.
Co nie jest szczególnie trudne ani czasochłonne.
No, jednak trochę jest. Trzeba wziąć urlop, albo być bezrobotnym. I tracić kasę na paliwo. Możesz tak śledzić jedną osobę, dwie, trzy. Ale mieszkańców całej klatki schodowej już trochę trudniej.
b/ ktoś, żeby Cię "śledzić" siada sobie w domu przed komputerem i korzystając z sieci publicznych kamer, anonimowo dostępnych dla wszystkich, ma możliwość łatwego, taniego i anonimowego śledzenia każdego Twojego kroku.
Przesuwa tylko poprzeczkę na włamanie do już istniejących systemów nadzoru. Zawsze coś.
Nie nie, żadne włamania. Przypominam, że twórca tego wątku postulował kamery na każdym rogu ze swobodnym dostępem dla wszystkich. A przynajmniej tak to zrozumiałem.
Dobry argument za tym, aby wcale nie monitorować. Ale zaraz odezwą się głosy, że jakimś przestępstwom to zapobiegło.
No właśnie, nie widziałem porządnych statystyk, które by to potwierdzały. Monitoring to biznes bardzo podobny do "energooszczędnych" rozwiąząń do domu (typu jakieś pompy ciepła itd.) -- zysk dla użytkownika wątpliwy, jak się to dobrze policzy, a jedyny, kto się na tym tak naprawdę wzbogaca to dostawca sprzętu ;)