Witam,
Wybaczcie, że zaczynam raz jeszcze tą samą dyskusję, ale już nie mogę na to patrzeć. W załącznikach macie wygląd ostatnich postów z wątku "logos HS". W ramach konkursu można sobie w pliku .html poszukać treści ostatniej odpowiedzi...
Ja doskonale rozumiem, że gmail rozleniwia i automatycznie wstawia (o ile się orientuję) i ukrywa cytowania, ale śledzenie takiej dyskusji poza nim jest mordęgą. Cytowania stosuje się po to, żeby odnieść się do konkretnego fragmentu, dla szybkiego przypomnienia. Ale pół biedy na laptopie, gdy wyciągnę HTC Cha Cha i spróbuję rozwinąć cytowanie, albo skorzystać z androidowego klienta poczty...
Bardzo proszę wszystkich o poświęcenie tych trzech sekund uwagi problemowi przy pisaniu kolejnego maila na listę i doprowadzenia go do cywilizowanej formy, przez wzgląd na te osoby, które nie używają Jedynie Słusznego Webowego Interfejsu Poczty.
Ja tu widze zupełnie inny problem: na chuj mo wiedsdzieć, że antoszka powiedział, że sergiusz powiedział, że elneth powiedział, żę diabelko powiedzial, żę enki powiedzial, że gjm powiedział, że kucyki to gówno. Mi wystarczy wiedzieć, że gjm to powiedział, a nie kto dokładnie od kogo się tego dowiedział.
Dobre cytowanie to po pierwsze - cytowanie tego, na co odpowiadamy; a po drugie - UCINANIE ZBĘDNYCH POWIĄZAŃ MIĘDZY WYPOWIEDZIAMI. I tu nie ma znaczenia, czy używa się gmaila, czy mutta, czy putlooka - TRZEBA. SIĘ. TEGO. NAUCZYĆ.
Tako rzecze McMonster (2013-01-10, 18:28):
… gdy wyciągnę HTC Cha Cha i spróbuję rozwinąć cytowanie, albo skorzystać z androidowego klienta poczty...
Widzisz, problem właśnie w tym, że tak samo jak się chujowo na telefonie czyta maile, to tak samo chujowo się na nie odpowiada. I redakcja cytowań w telefonie jest po prostu nierealistyczna.
Dlatego czasem ja (i np. Diabelko) w ogóle nie cytują odpowiadając. Szczególnie, że zwykły e-mailowy klient w Androidzie umie tylko toppostować. Gmailowy ma taką możliwość, ale to jest serio upierdliwe.
antoszka:
Widzisz, problem właśnie w tym, że tak samo jak się chujowo na telefonie czyta maile, to tak samo chujowo się na nie odpowiada.
Tu się zgodzę.
Dlatego czasem ja (i np. Diabelko) w ogóle nie cytują odpowiadając.
A to (modulo gramatyka) poprę już w ogóle z całych sił. :)
TL;DR: Jeśli edycja cytatu to problem, to lepiej nie cytować.
— Piotr Szotkowski
W dniu 10 stycznia 2013 21:10 użytkownik antoszka antoni@chopin.edu.plnapisał:
Widzisz, problem właśnie w tym, że tak samo jak się chujowo na telefonie czyta maile, to tak samo chujowo się na nie odpowiada. I redakcja cytowań w telefonie jest po prostu nierealistyczna.
True.
Za to na przykład desktopowy-webowy Gmail bardzo ładnie cytuje tylko konkretny fragment, jeśli przed kliknięciem guzika zaznaczy się go myszką. Chociaż możliwe, że to jakaś funkcja z Labsów (ja mam większość powłączaną).
Dnia czwartek, 10 stycznia 2013 o 21:10:06 antoszka napisał(a):
Tako rzecze McMonster (2013-01-10, 18:28):
… gdy wyciągnę HTC Cha Cha i spróbuję rozwinąć cytowanie, albo skorzystać z androidowego klienta poczty...
Widzisz, problem właśnie w tym, że tak samo jak się chujowo na telefonie czyta maile, to tak samo chujowo się na nie odpowiada. I redakcja cytowań w telefonie jest po prostu nierealistyczna.
Dlatego czasem ja (i np. Diabelko) w ogóle nie cytują odpowiadając. Szczególnie, że zwykły e-mailowy klient w Androidzie umie tylko toppostować. Gmailowy ma taką możliwość, ale to jest serio upierdliwe.
Ok. To nie cytujcie. W ogóle.