Siedzę dzisiaj w robocie na gościnnym kompie, muzy bym posłuchał, ale przerywać robotę i ściągać vlc mi się nie chciało/nie było czasu.
No ale był blender. Wlazłem więc w blendra, wrzuciłem utwory do track editora, no i słuchałem sobie toola godzinkę jak nic.
Wideo też odtwarza. I playlisty można robić.
Retusz fotek też w blendrze nieźle idzie. I malować się da. Szkoda że bez warstw tylko.
Jestem zdumiony tym jak ten soft potrafi wchodzić w interakcję z danymi, czasem się łapie na tym że czeszę foldery na dysku z jego wbudowanego file browsera.
To cudo zaczyna zahaczać o desktopowy system operacyjny :P
2014-09-11 23:33 GMT+02:00 spin@hackerspace.pl:
To cudo zaczyna zahaczać o desktopowy system operacyjny :P
Spoko. Za jakiś czas odkryjesz Emacsa. Wtedy pogadamy :P.
Jacek Złydach, http://temporal.pr0.pl/devblog | http://esejepg.pl | http://hackerspace-krk.pl TRC - Bringing you tomorrow's solutions yesterday.
On 2014-09-11 23:46, TeMPOraL wrote:
2014-09-11 23:33 GMT+02:00 spin@hackerspace.pl:
To cudo zaczyna zahaczać o desktopowy system operacyjny :P
Spoko. Za jakiś czas odkryjesz Emacsa. Wtedy pogadamy :P.
Czaję się na org mode jakiś czas już.
On 2014-09-11 23:46, TeMPOraL wrote:
2014-09-11 23:33 GMT+02:00 spin@hackerspace.pl:
To cudo zaczyna zahaczać o desktopowy system operacyjny :P
Spoko. Za jakiś czas odkryjesz Emacsa. Wtedy pogadamy :P.
Swoją drogą, interfejs blendera, skróty klawiszowe, sposób działania - ztcw sporo biorą z emacsa i vima.
A wogóle to w nim można skryptować w pythonie, ma własny edytor tekstowy - aż się prosi żeby podłączyć pod niego evila.
No i importowanie do niego rzeczy to jest dosyć łatwe... Pomijam fakt że moze renderować dane prosto do viewportu 3d :P
I workspaces swapuje się w nim trochę jak w DWMie. Tylko że łatwiej je customizować.
A, no i cały silnik do gier ma, pewnie dałoby się do niego wskryptować przeglądarkę webową tak żeby zakładki były teksturami pomieszczenia czy coś w tym stylu. W game mode robi kompletny capture klawki zgodnie z ustawieniami usera, są nody na logikę tego.
---- Wł. Cz, 11 wrz 2014 23:33:01 +0200 spin@hackerspace.pl napisał(a) ----
Siedzę dzisiaj w robocie na gościnnym kompie, muzy bym posłuchał, ale przerywać robotę i ściągać vlc mi się nie chciało/nie było czasu.
No ale był blender. Wlazłem więc w blendra, wrzuciłem utwory do track editora, no i słuchałem sobie toola godzinkę jak nic.
Wideo też odtwarza. I playlisty można robić.
Retusz fotek też w blendrze nieźle idzie. I malować się da. Szkoda że bez warstw tylko.
Jestem zdumiony tym jak ten soft potrafi wchodzić w interakcję z danymi, czasem się łapie na tym że czeszę foldery na dysku z jego wbudowanego file browsera.
To cudo zaczyna zahaczać o desktopowy system operacyjny :P
Boot2blender to byłby UX godny filmów science fiction lol ;)
On 2014-09-11 23:47, enki wrote:
---- Wł. Cz, 11 wrz 2014 23:33:01 +0200 spin@hackerspace.pl napisał(a) ----
Siedzę dzisiaj w robocie na gościnnym kompie, muzy bym posłuchał,
ale
przerywać robotę i ściągać vlc mi się nie chciało/nie było czasu.
No ale był blender. Wlazłem więc w blendra, wrzuciłem utwory do track editora, no i słuchałem sobie toola godzinkę jak nic.
Wideo też odtwarza. I playlisty można robić.
Retusz fotek też w blendrze nieźle idzie. I malować się da. Szkoda
że
bez warstw tylko.
Jestem zdumiony tym jak ten soft potrafi wchodzić w interakcję z
danymi,
czasem się łapie na tym że czeszę foldery na dysku z jego
wbudowanego
file browsera.
To cudo zaczyna zahaczać o desktopowy system operacyjny :P
Boot2blender to byłby UX godny filmów science fiction lol ;)
Milordzie, tak, ja chcę, ja potrzebuję :O
Można mu łatwo doskryptować okno terminala jako jeden z trybów wyświetlania, to pewnie z 30 linijek kodu by było. Są template'y na to z resztą. + te libki do integracji basha z pythonem...
Jak folder blendera otworzycie to tam same .py siedzą, wszystkie moduły rozpisane i jak na dłoni.
Fajne jest to że on przenosi część narzędzi zaznaczania na interfejs obsługi plików :) Można by mu jeszcze ikonki generować za pomocą feh albo pqiv, znów, wskryptowanie ich w interfejs byłoby średnio trudne...
Musze w HS za jakiś czas znów zrobić zajęcia z blendera, ale bardziej pod haczenie.
On 2014-09-11 23:47, enki wrote:
---- Wł. Cz, 11 wrz 2014 23:33:01 +0200 spin@hackerspace.pl napisał(a) ----
Siedzę dzisiaj w robocie na gościnnym kompie, muzy bym posłuchał,
ale
przerywać robotę i ściągać vlc mi się nie chciało/nie było czasu.
No ale był blender. Wlazłem więc w blendra, wrzuciłem utwory do track editora, no i słuchałem sobie toola godzinkę jak nic.
Wideo też odtwarza. I playlisty można robić.
Retusz fotek też w blendrze nieźle idzie. I malować się da. Szkoda
że
bez warstw tylko.
Jestem zdumiony tym jak ten soft potrafi wchodzić w interakcję z
danymi,
czasem się łapie na tym że czeszę foldery na dysku z jego
wbudowanego
file browsera.
To cudo zaczyna zahaczać o desktopowy system operacyjny :P
Boot2blender to byłby UX godny filmów science fiction lol ;)
Zrobić to na kernelu z modułami do real time, i obsługiwać z niego cnc albo ramię robotyczne :D
A konkretnie z tego: http://blendercam.blogspot.com/
Ktoś tu szepcze w towarzystwie...
Jacek Złydach, http://temporal.pr0.pl/devblog | http://esejepg.pl | http://hackerspace-krk.pl TRC - Bringing you tomorrow's solutions yesterday.
2014-09-12 1:53 GMT+02:00 spin@hackerspace.pl:
On 2014-09-11 23:47, enki wrote:
---- Wł. Cz, 11 wrz 2014 23:33:01 +0200 spin@hackerspace.pl napisał(a)
Siedzę dzisiaj w robocie na gościnnym kompie, muzy bym posłuchał, ale przerywać robotę i ściągać vlc mi się nie chciało/nie było czasu.
No ale był blender. Wlazłem więc w blendra, wrzuciłem utwory do track editora, no i słuchałem sobie toola godzinkę jak nic.
Wideo też odtwarza. I playlisty można robić.
Retusz fotek też w blendrze nieźle idzie. I malować się da. Szkoda że bez warstw tylko.
Jestem zdumiony tym jak ten soft potrafi wchodzić w interakcję z
danymi,
czasem się łapie na tym że czeszę foldery na dysku z jego wbudowanego file browsera.
To cudo zaczyna zahaczać o desktopowy system operacyjny :P
Boot2blender to byłby UX godny filmów science fiction lol ;)
Zrobić to na kernelu z modułami do real time, i obsługiwać z niego cnc albo ramię robotyczne :D
A konkretnie z tego: http://blendercam.blogspot.com/
General mailing list General@lists.hackerspace.pl https://lists.hackerspace.pl/mailman/listinfo/general
Gdyby tylko nie ta zasobożerność to blender byłby niezłą konkurencją dla wszelkich compizów czy enlightement. Zamiast kształtować pulpit: kształtujesz przestrzeń: kilka obiektów a ich tekstura to np. terminal, okna programów. Już to widzę - okno programu to np. jedna strona kostki, debugowanie druga itp....
W teori kilka takich "blender OSów" mogłoby się połączyć (wspołdzielić jedną "przestrzeń") i mamy alternatywę dla second lifeów, połowy serwerów gier itp. Hej: kiedyś był taki pomysł rozwoju goophera. Gdyby tylko nie koszt podzespołów, żeby blender mógł chodzić.
Jak na razie to rzuciłbym innym wyzwaniem: klika różnych starych komputerów (Celeron M i starsze 32 Bit) spiąć w jeden grid, na minimalnym kernelu postawić np wirtualizacje, tak żeby wirtualna maszyna korzystająca z sumy zasobów tych gratów mogła pociągnąć blendera. Czy to jest wykonalne?
Pozdrawiam Dominik
By mieć wirtualizację procesor musi to wspierać … co najwyżej możesz sobie postawić klaster a’la Beowulf by połączyć zasoby wszystkich maszyn i wykorzystywać je w obliczeniach.
Pozdrawiam / Kind Regards -- Sebastian Szary Senior IT Specialist - AIX/Linux Administrator RedHat Certified Engineer IBM Certified Systems Expert
GSM/Phone: +48 606-436-346 E-mail: sebastian@szary.org
On 15 Sep 2014 at 01:48:53, Dominik Tabisz (d.tabisz@gmail.com) wrote:
Gdyby tylko nie ta zasobożerność to blender byłby niezłą konkurencją dla wszelkich compizów czy enlightement. Zamiast kształtować pulpit: kształtujesz przestrzeń: kilka obiektów a ich tekstura to np. terminal, okna programów. Już to widzę - okno programu to np. jedna strona kostki, debugowanie druga itp....
W teori kilka takich "blender OSów" mogłoby się połączyć (wspołdzielić jedną "przestrzeń") i mamy alternatywę dla second lifeów, połowy serwerów gier itp. Hej: kiedyś był taki pomysł rozwoju goophera. Gdyby tylko nie koszt podzespołów, żeby blender mógł chodzić.
Jak na razie to rzuciłbym innym wyzwaniem: klika różnych starych komputerów (Celeron M i starsze 32 Bit) spiąć w jeden grid, na minimalnym kernelu postawić np wirtualizacje, tak żeby wirtualna maszyna korzystająca z sumy zasobów tych gratów mogła pociągnąć blendera. Czy to jest wykonalne?
Pozdrawiam Dominik
_______________________________________________ General mailing list General@lists.hackerspace.pl https://lists.hackerspace.pl/mailman/listinfo/general
Dnia poniedziałek, 15 września 2014 02:01:17 Sebastian Szary pisze:
By mieć wirtualizację procesor musi to wspierać … co najwyżej możesz sobie postawić klaster a’la Beowulf by połączyć zasoby wszystkich maszyn i wykorzystywać je w obliczeniach.
inb4 imagine a beowulf cluster of these.
W dniu 15.09.2014 o 07:58, rysiek pisze:
Dnia poniedziałek, 15 września 2014 02:01:17 Sebastian Szary pisze:
By mieć wirtualizację procesor musi to wspierać … co najwyżej możesz sobie postawić klaster a’la Beowulf by połączyć zasoby wszystkich maszyn i wykorzystywać je w obliczeniach.
inb4 imagine a beowulf cluster of these.
Tja, i bardzo szybko się przekona, że ilość prądu jaką to zjada przekracza rozsądne granice i taniej byłoby kupić 1 mocarny współczesny CPU do tego celu :-).
O to to co CyberKiller napisał … Zdaje się, że raspberry pi miałoby lepszą moc niż taki klaster, a zużycie prądu dużo niższe … a klastry na Raspberry już widziałem ;-)
Pozdrawiam / Kind Regards -- Sebastian Szary Senior IT Specialist - AIX/Linux Administrator RedHat Certified Engineer IBM Certified Systems Expert
GSM/Phone: +48 606-436-346 E-mail: sebastian@szary.org
On 15 Sep 2014 at 08:02:24, Łukasz \ Cyber Killer\ Korpalski (cyberkiller8@gmail.com) wrote:
W dniu 15.09.2014 o 07:58, rysiek pisze:
Dnia poniedziałek, 15 września 2014 02:01:17 Sebastian Szary pisze:
By mieć wirtualizację procesor musi to wspierać … co najwyżej możesz sobie postawić klaster a’la Beowulf by połączyć zasoby wszystkich maszyn i wykorzystywać je w obliczeniach.
inb4 imagine a beowulf cluster of these.
Tja, i bardzo szybko się przekona, że ilość prądu jaką to zjada przekracza rozsądne granice i taniej byłoby kupić 1 mocarny współczesny CPU do tego celu :-).
-- Łukasz "Cyber Killer" Korpalski
mail: cyberkiller8@gmail.com xmpp: cyber_killer@jabster.pl site: http://website.cybkil.cu.cc gpgkey: 0x72511999 @ hkp://keys.gnupg.net
//When replying to my e-mail, kindly please //write your message below the quoted text.
_______________________________________________ General mailing list General@lists.hackerspace.pl https://lists.hackerspace.pl/mailman/listinfo/general
Tako rzecze Sebastian Szary (2014-09-15, 10:51):
O to to co CyberKiller napisał … Zdaje się, że raspberry pi miałoby lepszą moc niż taki klaster, a zużycie prądu dużo niższe … a klastry na Raspberry już widziałem ;-)
Dwie prośby kosmetyczne:
* jak odpowiadasz to tylko na listę (w innym przypadku odbiorca dostaje e-mail dwa razy, raz bezpośrednio, raz z listy);
* jeśli Twój klient i/lub Ty nie obsługujecie cytowania inline, nie cytuj w ogóle. Topposting nie jest na listach mile widziany.
Dnia poniedziałek, 15 września 2014 10:51:31 Sebastian Szary pisze:
O to to co CyberKiller napisał … Zdaje się, że raspberry pi miałoby lepszą moc niż taki klaster, a zużycie prądu dużo niższe … a klastry na Raspberry już widziałem ;-)
1. to, co napisał antoszka 2. https://lmddgtfy.net/?q=imagine%20a%20beowulf%20cluster%20of%20these
You guys do realise this was a joke, right?
chyba znowu wsadziłem kij w mrowisko - przepraszam
@Sebastian, @Rysiek no to prawie złapaliście, o czym myślę ;) Ze względu na pewien specyficzny mankament, który znalazłem w dokumentacj boewulfa myślę, jak to zrobić w maszynach wirtualnych. (Boewulf chce zestawu identycznych maszyn - więc przy zestawie kilku róznych złomów musze na nich zwirtualizowac zestaw takich samych "złomków wirtualnych"
Czy tylko boewulf - NIE! NIE! i jeszcze raz NIE! (Tak krzyczę, bo szukam bardziej optymalnego rozwiazania dla realizacji mojego pomysłu). Czy tylko wirtualny mocniejszy komputer dla Blendera - nie zupełnie. Myślę w tą stronę: http://tomdale.net/2011/04/imagine-a-beowulf-cluster-of-javascript-framework... Pal licho technikalia, bardziej patrzę na konsekwencje biznesowe i etyczne: wykupię sobie reklamę na pornhubie i 16K napaleńców policzy za mnie trudne obliczenia. Krok dalej: a czemu to nie miałaby być opłata za dostęp do treści? Krok dalej a czemu dostawca hostingu/społecznościówki nie miały sam mnie tak skubać na prąd i łącze (trzepiąc ze mnie obliczenia i bitcoiny). Krok dalej: a czy nie dojdziemy tu do nowej wersji Paywalla tym razem jako HardwareRequirementWall ? Widzicie podobieństwo do wojen o adblocka i nie wolne pluginy? A jednocześnie ta sama droga może nam dać skryptowe obliczeniowe (i może hostingowe) I2P/P2P czyli zmniejszyć dysproporcje sił user - content provider/user - hosting provider.
Może ten fragment wydzielmy jako odrębny wątek?
Kwestia sprzętu i cen - kolejna fajna - jak dobrać najtańszy zestaw, by poradził sobie z modelowaniem w blenderze? Pytanie, które pozwole sobie tu zadać w styczniu.
Kwestia UI - Teza o wyższości interfejsu 2d nad 3d jest i słuszna i nie słuszna. Pokaże na przykładzie GIMPa. Masz sobie warstwy obrazu. Jeśli, bez trójwymiarowego tabletu, chciałbyś rozsunąć je w przestrzeni, to będzie piekło z pracą. Jeśli byłby jakiś "trójwymiarowy tablet" to skończy się to szydełkowaniem - znowu niefajna sytuacja. Tu się zgodzę.
To wszystko - póki patrzysz jak księgowy, czy malarz. A spójrz jak stolarz czy rzeźbiarz czy ... krawcowa:
Wyobraźmy sobie złożony dokument np. jakąś taką stronę www - mashup. Póki ją oglądam fajnie, że jest 2d. Ale zalóżmy: chcę coś ruszyć na poziomie contentu to sięgnę na jeden poziom, chcę zmienić styl czy znacznik sięgnę na drugi poziom, chcę wreszcie pogrzebać w skrypcie "zewnętrznym" to sięgam ręką hen tam gdzieś za monitor. Podobnie wygląda sprawa z dokumentem w TeXu stąd przenosłem do robienia stronki. Może i z innymi rzeczami, które kodujesz bedzie podobnie.
Zwykle przy takiej robocie masz albo skrótotechnikę jak w Vimie/Emacsie, Albo przybornik z narzędziami/opcjami/plikami ( To jest podobne do pracy w GIMPie / Photoshopie ewentualnie Office/M$ Visual Studio) W X'ach często wyrzucam te Gimpowe karty/przyborniki na pulpit obok. Fajnie byłoby mieć je na monitorze obok - to niemal wykonalne. A może tak jeden "obrotowy monitor - kostka": chcę zmienić pędzel - obracam monitor trochę w prawo, chcę zmienić warstwę - trochę obracam w lewo. To mogło by być wirtualne obracanie, przy założeniu wskaźnika 3d. Zresztą po co wskażnik 3d do samego obracania: nie chcę wejść "w głąb monitora" tylko go obrócić/"obejść dookoła od zewnątrz": starczą dwa przyciski po obu stronach monitora. (Coś takiego było w e16 powiązane ze wskaźnikiem: nie do zniesienia przy pracy z tabletem, ale gdyby obsługiwać to drugą ręką ... jest nadzieja.)
I tu bym zaproponowal kompromis: Ile wymiarów obsługuje wskaźnik, tyle winno mieć UI (ewentualnie plus pulpity/warstwy) obsługiwane drugą ręką. Czyli odwróćmy sytuacje - nie robotyczne ramie sterowane Blenderem, tylko naparstek/rysik/rękawiczka rozumiejąca swoje położenie w przestrzeni, która daje input do np. Blenderowego UI jako trójwymiarowy wskażnik. Jednak z drugiej strony patrząc na ewolucję UI - dawniej była klawiatura, ewentualnie dyskretna przestrzeń obsługiwana strzałkami oprócz liter. Microsofty nam wmówiły, że klepiemy w klawisze jedną łapą a drugą macamy myszkę, że to niby szybciej. Smarkfony nas ograniczyły z UI do dwu palców i ewentualnego obracania całym kafelkiem. Do wielowymiarowości potrzeba by obu rąk ale czym klepać tekst? Sam nie wiem, czy nie skonczymy na UI w stylu kościelnych organów (klawiatury na ręce, klawiatury na nogi i drugi pomocnik obsługujący miech). Nie wiem, czy myślę we właściwą stronę - widzę i potencjalne zalety, i potencjalne wady.
@Spin taka wielowymiarowość jako reprezentacja danych to fajna rzecz - stąd był kiedyś pomysł dodania jej do goophera. Przeglądanie plików, może zasobów na współdzielonych maszynach ... może nawet dozór nad siecią takich maszynek składających się na cluster. W modelowaniu agentowym, czy zrozumieniu ewolucji też byłoby fajne ... póki czyjś stan umysłu nie zasłuży na wulgarne określenie, bo przypisze każdą cechę do jednej osi w przestrzeni (a ilośc badanych cech z czasem rośnie). Problemem jest poruszanie się po takiej przestrzeni, ale tu będę obstawał, przy tezie, że póki jest to przestrzeń dyskretna, to da się. I przykładem niech będzie stary NortonCommander: zamiast przeklepywać ścieżki w linii dosa zwyczajnie kopiowaliśmy pliki z jednej ramki po lewej, do drugiej po prawej. Zamiast recytować polecenia, zaczeliśmy "zszywać" dostępne opcje, jak krawcowa materiał.
Pozdrawiam Dominik
W dniu 15 września 2014 16:22 użytkownik rysiek rysiek@hackerspace.pl napisał:
Dnia poniedziałek, 15 września 2014 10:51:31 Sebastian Szary pisze:
O to to co CyberKiller napisał … Zdaje się, że raspberry pi miałoby lepszą moc niż taki klaster, a zużycie prądu dużo niższe … a klastry na Raspberry już widziałem ;-)
- to, co napisał antoszka
- https://lmddgtfy.net/?q=imagine%20a%20beowulf%20cluster%20of%20these
You guys do realise this was a joke, right?
-- Pozdr rysiek _______________________________________________ General mailing list General@lists.hackerspace.pl https://lists.hackerspace.pl/mailman/listinfo/general
Mrówki kontratakują. ;)
Interfejsy 3D są dobre, jeśli są 2.5D. Czyli nie pełne 3D, a po prostu warstwy lub wirtualne pulpity. Wtedy działa to jak pulpit z półkami (trzymając się metafory biurka), tylko wygodniej. Jeszcze można mieć tu i ów szafki na rzadko używane rzeczy.
Tylko jedna rzecz: żeby szafki same nie wyjeżdżały i się chowały, bo to zło.
Szczerze, to IRL nikt nie pracuje na pulpicie 3D. Czasem pracujesz nad *obiektem* 3D, ale narzędzia masz praktycznie zawsze gdzieś położone na płaszczyźnie. W pełnym 3D to mogą i muszą pracować astronauci.
Co do 3D, kusi mnie taki manipulator: http://www.3dconnexion.eu/products/spacemouse-pro-wireless.html Ten konkretny jest drogi, ale bardzo zajebisty, są tańsze wersje, np. http://www.3dconnexion.eu/products/spacemousewireless.html Przypomina powiększonego trackpointa, tylko ma 6 stopni swobody. (Szczerze, to współczesne myszy i joysticki mają 3 dof lub 4 dof, dzięki rolkom.)
Z innych interesujących rzeczy, rękawice 3D nigdy nie wyszły z mody; kłopot z nimi polega na tym, że trzeba je mieć na ręku i trzeba je zdejmować. No i nadgarstki trochę dostają w kość przy dłuższej pracy.
W zasadzie taki nowoczesny odpowiednik paddla jak ten SpaceMouse (ew. taniej: klasyczny trackball) plus przyciski analogowe tzn. analog sticki (dla każdego palca po jednym) z force feedbackiem. To by było coś. Trzeba to zrobić. 5 stopni swobody w palcach, plus 2 albo 3 stopnie swobody w głównym manipulatorze. (może być 6 dof, ale nie wiem, jak tego używać w takim zestawie) Plus 5 przycisków pod palcami (bo analog sticki da się wcisnąć).
Ba, wystarczy sama przystawka do powyższego małego manipulatora.
A na upartego dać jakieś haczyki, gdzie da się wsunąć palce, i masz jeszcze po stopniu swobody na każdy palec, jeśli zamiast analog sticka z cyfrowym przyciskiem będzie podobny manipulator 3 dof. Tylko nie wiem, gdzie takie dostać, i zdaje się to robić drogie.
R.
On 2014-09-15 07:58, rysiek wrote:
Dnia poniedziałek, 15 września 2014 02:01:17 Sebastian Szary pisze:
By mieć wirtualizację procesor musi to wspierać … co najwyżej możesz sobie postawić klaster a’la Beowulf by połączyć zasoby wszystkich maszyn i wykorzystywać je w obliczeniach.
inb4 imagine a beowulf cluster of these.
Beowulf? This is Spartaaaaaaa!
On 2014-09-15 01:48, Dominik Tabisz wrote:
Gdyby tylko nie ta zasobożerność to blender byłby niezłą konkurencją dla wszelkich compizów czy enlightement. Zamiast kształtować pulpit: kształtujesz przestrzeń: kilka obiektów a ich tekstura to np. terminal, okna programów. Już to widzę - okno programu to np. jedna strona kostki, debugowanie druga itp....
Jaka zasobożerność? Blender na tabletach z androidem działa. AMDka A 350 trudno mi było zapchać w zwyczajnej pracy.
W teori kilka takich "blender OSów" mogłoby się połączyć (wspołdzielić jedną "przestrzeń") i mamy alternatywę dla second lifeów, połowy serwerów gier itp. Hej: kiedyś był taki pomysł rozwoju goophera. Gdyby tylko nie koszt podzespołów, żeby blender mógł chodzić.
Mi się bardzo podoba dwm i nie za bardzo chcę to zmieniać. To co bym cenił w takim rozwiązaniu to inny paradygmat 'obsługi' danych. To samo narzędzie które pozwala na ich odtwarzanie pozwala też na interakcję z nimi w dosyć dowolnym stopniu, i zapisuje je do formatu będącego 'kontenerkiem' na dowolne dane (jakim jest plik .blend).
Jak na razie to rzuciłbym innym wyzwaniem: klika różnych starych komputerów (Celeron M i starsze 32 Bit) spiąć w jeden grid, na minimalnym kernelu postawić np wirtualizacje, tak żeby wirtualna maszyna korzystająca z sumy zasobów tych gratów mogła pociągnąć blendera. Czy to jest wykonalne?
Kerrighed.
Ale srsly, sprzedaj je na złom, pojdź na dwa miechy do biedry na kasę, i kup coś przyzwoitszego, nawet z używek.
W dniu 15.09.2014 o 10:51, spin@hackerspace.pl pisze:
On 2014-09-15 01:48, Dominik Tabisz wrote:
Gdyby tylko nie ta zasobożerność to blender byłby niezłą konkurencją dla wszelkich compizów czy enlightement. Zamiast kształtować pulpit: kształtujesz przestrzeń: kilka obiektów a ich tekstura to np. terminal, okna programów. Już to widzę - okno programu to np. jedna strona kostki, debugowanie druga itp....
Jaka zasobożerność? Blender na tabletach z androidem działa. AMDka A 350 trudno mi było zapchać w zwyczajnej pracy.
Odnośnie samego pomysłu przestrzeni 3d jako desktopu - przerabiane to już było kilka razy. Ostatnio jako demo Qt5 współpracujące z Waylandem, a i w przeszłości pamiętam co najmniej 1 taką nakładkę na desktop choćby windowsa, nawet próbowałem tego używać, ale po kwadransie miałem dość.
Problemem nie jest tyle zasobożerność, co sam workflow. Taki trójwymiarowy obszar jest na dłuższą metę niewygodny w pracy. Cały bajer z pracą na płaskiej przestrzeni to to że masz wszystko pod ręką, a dodanie swobody i 3 wymiarów zwiększa postrzeganą (a nawet i rzeczywistą) odległość pomiędzy obiektami. Płaskie obszary robocze są stosowane od wieków, jeszcze zanim komputery się pojawiły. W 3d nagle okazuje się że zamiast przeciągnąć okienko czy je uaktywnić musisz wirtualnie podróżować jakiś dystans. To jeszcze możesz zautomatyzować. Inna sprawa jaka wyniknie to jak będziesz chciał coś "równo" umiejscowić względem czegoś innego, a będziesz miał widok pod kątem, itp itd.
Feel free zweryfikować tą moją opinię pod kątem jak Tobie taka praca odpowiada, ale myślę że jest dość konkretny powód dlaczego się to nie przyjęło po dziś dzień. No, ale że bardzo bajerancko wygląda to zgodzę się na całej linii.
On 2014-09-15 12:27, Łukasz "Cyber Killer" Korpalski wrote:
W dniu 15.09.2014 o 10:51, spin@hackerspace.pl pisze:
On 2014-09-15 01:48, Dominik Tabisz wrote:
Gdyby tylko nie ta zasobożerność to blender byłby niezłą konkurencją dla wszelkich compizów czy enlightement. Zamiast kształtować pulpit: kształtujesz przestrzeń: kilka obiektów a ich tekstura to np. terminal, okna programów. Już to widzę - okno programu to np. jedna strona kostki, debugowanie druga itp....
Jaka zasobożerność? Blender na tabletach z androidem działa. AMDka A 350 trudno mi było zapchać w zwyczajnej pracy.
Odnośnie samego pomysłu przestrzeni 3d jako desktopu - przerabiane to już było kilka razy. Ostatnio jako demo Qt5 współpracujące z Waylandem, a i w przeszłości pamiętam co najmniej 1 taką nakładkę na desktop choćby windowsa, nawet próbowałem tego używać, ale po kwadransie miałem dość.
Problemem nie jest tyle zasobożerność, co sam workflow. Taki trójwymiarowy obszar jest na dłuższą metę niewygodny w pracy. Cały bajer z pracą na płaskiej przestrzeni to to że masz wszystko pod ręką, a dodanie swobody i 3 wymiarów zwiększa postrzeganą (a nawet i rzeczywistą) odległość pomiędzy obiektami. Płaskie obszary robocze są stosowane od wieków, jeszcze zanim komputery się pojawiły. W 3d nagle okazuje się że zamiast przeciągnąć okienko czy je uaktywnić musisz wirtualnie podróżować jakiś dystans. To jeszcze możesz zautomatyzować. Inna sprawa jaka wyniknie to jak będziesz chciał coś "równo" umiejscowić względem czegoś innego, a będziesz miał widok pod kątem, itp itd.
Feel free zweryfikować tą moją opinię pod kątem jak Tobie taka praca odpowiada, ale myślę że jest dość konkretny powód dlaczego się to nie przyjęło po dziś dzień. No, ale że bardzo bajerancko wygląda to zgodzę się na całej linii.
Trufact.
To wogóle wchodzi trochę głębiej w interfejsy...
Tak sobie akurat przypadkiem śmiecham z http://sixense.com/makevr To jest imvho soft do modelowania 3d robiony przez ludzi którzy nie mają pojęcia o modelowaniu w 3d. "Zróbmy wincyj wymiarów na pewno będzie łatwiej". No nijak ni byndzie.
Jedyne co mi do łba przychodzi na myśl o wmce w 3d to operacja na dużych wizualnych datasetach - taka trochę kompresja przestrzenna bazy danych wizualnych, np. mamy dataset 60K fotek które są rozwalone na mapie/planszy o konkretnym układzie. Mózg by się owinął wokół tego datasetu dzięki umiejętności pamiętania otoczenia i korelacji przestrzennych.
Sorry if pierdolę, śpiący jestem.
Dam kolejny przykład który w moim stanie psychofizycznym zdaje się być blisko powiązany z zagadnieniem interfejsów, GUI, łechty na klawce, dużego sensitivity na dobrej myszy, i pierdyliardzie skrótów klawiszowych. Tablety graficzne. Dla mnie tablet na którym rysuję który przewala ruch centymetrowy stylusa na 15 centymetrów ruchu na ekranie to coś zajebiście niesamowitego. Rozszerza spektrum możliwych rezultatów biologicznych, komplementuje umiejętności ludzkie, wykorzystuje dane cechy i umiejętności człowieka do łamania bariery mózg-komputer. I to jest mega.