Ciekawe czy by to urządzonko działało, gdyby je całe zamknąć w chłodzonym porcelanowym bąblu i mierzyć tylko pęd całego układu? Stawiam takie wyzwanie, bo pamietam 2 alternatywne tłumaczenia zjawiska. Jedno z nich mowiło o rozgrzaniu się ścianki ustrojstwa - to może spowodować minimalne parowanie metalu, z którego ustrojstwo złożono, ergo minimalny ciąg. Jeżeli "sprawny" i "niesprawny" prototyp podobnie się rozgrzewały to mogły wygenerować podobny (mikro)ciąg.
Druga wersja, to odpychanie od wirtualnej plazmy (cząstek spontanicznie powstających z fotonów) - o ile pamiętam NASA testowała już prostsze wersje takiego silnika i ciąg był znacznie niższy.
Załóżmy, że dziennikarze nie przekręcili tłumaczeń twórców tych "silnków", załóżmy też, że silniki działały. Dobra analogią takiego silnika byłby nie tyle wentylator na pokładzie żaglówki, co dmucha w żagle a raczej taki wentylator w *zamkniętym* nadmuchanym baloniku. Wywoła jakiś ruch powietrza w środku, może i wibracje - w teorii balonik może zacząć się trząść. Dzięki niezwykłemu zbiegowi okoliczności, balonik mógł by zacząć "pełzać".
Ale skoro osiagnęlismy efekt "pełzania", to ten sam wentylator bez balonika powinien nam dać łatwiej kontrolowany (i większy) ciąg z pominięciem żagli i baloników. Normalnie ciśnienie na ściankach balonika się równoważy więc trzeba go szpilką skłonić do lotu. Czekam aż jakiś kumaty potraktuje tą rakieto-mikrofalówkę ze szpilki.
Na razie to jest nieodróżnialne od Nazistowsko-lamajskich dzwonów latajacych na licencji ufo z himalajów (które miały być tajną bronią Hitlera w sudetach do zwalczania żydów na księżycu). To że dziennikarze o tym piszą nie dziwota. Dobrze sprzedają się złe lub niesamowite wiadomości - skończył sie sezon na lady D., Lady Kate nie ma medialnych ekscesów, to sprzedaż gazet ratują rakieto-mikrofalówki.
Pozdrawiam Dominik
W dniu 14 sierpnia 2014 00:00 użytkownik spin@hackerspace.pl napisał:
On 2014-08-13 23:37, enki wrote:
---- Wł. Śr, 13 sie 2014 23:32:48 +0200 spin@hackerspace.pl napisał(a)
On 2014-08-13 22:43, enki wrote:
Nieeee spin, to nie o to chodzi. To po prostu za bardzo śmierdzi tematem "free energy", który to temat ciągnie się od 30 lat i jakoś żadne z tych urządzeń nie wytworzyło do sieci energetycznej ani kilowatogodziny afaik. Przez *trzydzieści lat*. Mam poważne obawy, że tutaj skończy się tak samo. Stanie się to kolejnym tematem na stronie http://zmianynaziemi.pl/.
Tak, wiem o tym, cały ten jebany ruch cars on water and free energy, cały ten newage science, zrobił z YT megapojebane miejsce, nie możesz znaleźć żadnego info naukowo-hackowego bez przebrnięcia przez pierdyliard wideo jak to komuś się udało z psa zrobić kota za pomocą hotglue, hammerite'a i magnesów na sznurku.
Tylko że to są rzeczy dosyć oczywiste, a emdrive jest... dziwny. DOsyć dawno temu podjąłem decyzję że zlewam emdrive czy działa czy nie, i poświęcam promil czasu rocznie zeby sobie updejtować status tego, na wszelki wypadek, gdyby miało być zajebiste.
Natomiast wkurwia mnie że nie ma jednego dobrego dowodu na jego niedziałanie od tylu lat, bo to rodzi legendy, in b4 the truth is out there.
Dowodu na niedziałanie się nie doczekasz, z przyczyn fundamentalno-filozoficznych ;). Chodzi o to, że dowody jego działania, które ja do tej pory widziałem są słabe.
Wiem, też to zauważyłem, ale jeśli to działa, to nie chciałbym być w obozie ludzi którzy mówili żeby to zlać, bo bym się chyba zakopał w mrowisku. Żywcem.
Dlatego zawieszenie osądu na ten temat, i czekam dalej.
Poza tym jeśli to hoax to warto być świadkiem budowania takiego skutecznego trolla :P
General mailing list General@lists.hackerspace.pl https://lists.hackerspace.pl/mailman/listinfo/general