W dniu 28.11.2014 o 11:09, Robert Partyka pisze: (...(
Pozwolę się (subiektywnie jako autor) mocno nie zgodzić.
- projekt faktycznie ma 3 dni? no może 4.
Wiem, ale podstawowe założenie zwykle jest gotowe już pierwszego dnia.
- autorzy doskonale wiedzą CO będzie - system wspierania działań PKW w
ramach istniejącego porządku prawnego.
To nie jest nic co można sobie w jakikolwiek sposób wyobrazić na podstawie tych słów.
- autorzy nie wiedzą jeszcze JAK (architektura) bo w tej chwili w
projekcie (jak w każdym robionym poważnie a nie na odpierdol) trwa analiza wymogów prawnych (to projekt da administracji) oraz założeń logiki biznesowej jakie z analizy prawnej wynikają. Dla obu są powołane zespoły właśnie z osób, które się dzięki temu tak hejtowanemu przez was marketingowi przyłączyły. Dopiero po tym można projektować architekturę i programować.
Przepraszam pomyliłem się, nie styl startupu, tylko styl korporacyjny, do kompletu z nowomową. Myślę że w tym miejscu jest największy zgrzyt - pochodzimy z innych kręgów IT. Większość hackerów zapewne też pracuje w korporacjach, ale szczerze nienawidzą tego sposobu pracy i takie coś wywołuje reakcję alergiczną.
- marketing miał konkretny cel - sprawdzenie, czy projekt przyciągnie
chętnych do współpracy "OD ZERA". Przyciągnęło ich całkiem dużo (liczone w setkach). Być może wy nie jesteście osobami, które chcą pomagać przy projekcie od zera. Potrafię to uszanować. Hejtu wobec projektu i ludzi, którzy poświęcili mu swoje zasoby czasowe i finansowe szanować nie zamierzam.
Ja nie hateuję, ja wskazuję co uważam, że jest do poprawienia (w miare możliwości staram się też być przy tym konstruktywny). Gratuluję przyciągnięcia setek contributorów do projektu, ale spodziewałbym się że oni lada moment wysuną takie same wnioski, jakie ja tu podsunąłem.
Ogólnie to programiści powinni pamiętać, że zaczęcie projektu od programowania to zaczynanie projektu od dupy strony. I nie każdy projekt społecznościowy zaczyna się od cichego trybu i narzucania autorytarnego wszystkich rozwiązań bez konsultacji ze społecznością.
Z kolei zaczynanie projektu bez choćby podstawowych wymagań to droga do porażki. Autorytarne narzucanie jest jedną z najskuteczniejszych metod, zapobiegania żeby projekt się nie rozsypał w pierwszych chwilach.
I tak na koniec. Może i wystartowaliśmy inaczej niż to jest w zwyczaju. Ale wystartowaliśmy. Zaś hackerspace'y nie zrobiły nic, a to po HSach spodziewałem się, że będą chciały hakować rzeczywistość .
Mój apel? Jeśli nie zamierzacie pomagać (od zera lub później), to przynajmniej nie przeszkadzajcie.
Ehhh, no i widzisz, taka to rozmowa. Wyłożyłem grzecznie jakie widzę problemy, a tu jak do ściany.
PS. Wasza lista mailowa nazywa się w waszym mailmanie "Lista", co daje komiczny nagłówek jak się otworzy jej stronkę w przeglądarce - "Lista Lista", lepiej byłoby tam dać "OpenPKW" czy jakoś tak.