Hej,
Po świeżej wizycie w Metalabie w Wiedniu (kilka dni), HS Frankfurt nad Menem, Belgradzie (plus w miarę dobra znajomość działania tegoż z Wiesbaden):
On Mon, 18 Feb 2013, Łukasz 'Diabelko' Łukasiewicz wrote:
-> jak najprostsze systemy zarządzania projektami i informacjami -> wszystkie informacje na stronie głównej każdego haesu -> dużo talków, dużo dużo talków
Przede wszystkim: KALENDARZ
powinien wisieć na stronie (może nawet i na głównej) i być widoczny w śrdoku (na ekranie albo wydruk).
Nawet jeśli proponowany "event" to grupa 3 ludzi dłubiących przy tym - warto, żeby każdy mógł się do tego wpisać, nawet pod hasłem "Mam ochotę podłubać przy X i Y o 1930 w czwartek". Właściwie chyba nawet od tego można zacząć hackerspace jeszcze bez stałego miejsca.
Do Metalabu można wpaść prawie o każdej porze :) ale zalecają codziennie godziny 17:00-1 w nocy.
Ważne jest ustalenie przynajmniej jednego wieczoru w tygodniu (w Wiesbaden są to na przykład wtorki), gdzie zawsze ktoś jest. Jest to okazja dla przyjezdnych, nowych, dziennikarzy itp. itd. i dla mnie (zwykle w jakimś mieście, które odwiedzam próbuję odwiedzić lokalny hackerspace).
Dodatkowy bonus: info gdzieś (strona, twitter, xmpp), czy ktoś w hackerspace akurat jest i można przyjść. Ew. namiary (lista dyskusyjna?) do ludzi, którzy mają klucze - zdarzyło mi się np. wieźć sprzęt dla hackerspace'u i musiałem szybko dotrzeć do kogoś, kto ma klucz a niekoniecznie znałem społeczność.
Kalendarz Metalabu: https://metalab.at/calendar/ Nadchodzące rzeczy lądują też na głównej http://metalab.at/
Belgrad to praktycznie prywatne mieszkanie oddane do dyspozycji przez właścicielkę komuś, parę drukarek 3D ale przede wszystkim trochę narzędzi i - kalendarz - http://oosm.org/
-> fajne narzędzia, których nie można trzymać w domu chociażby z powodu gabarytów lub kosztów zakupu
Zanim pojawią się frezarki i laser cutter (podobno ten w Metalabie kosztował ok. 30 000 euro) to warto mieć przynajmniej komplet narzędzi do rozbiórki laptopa, pastę termoprzewodzącą i tego typu drobiazgi (parę razy już sobie lub komuś naprawiłem coś w laptopie w hackerspace). Masę typowych i nietypowych kabli.
Do laser cuttera i niektórych rzeczy nie można się dotknąć bez przeszkolenia BHP. Ten pierwszy ma nawet uruchomiony niedawno system autoryzacji na guzik (służący do otwierania drzwi) - nie wszystkim wolno uruchamiać (kilku członków HS przy mnie próbowało swój guzik i mieli "Access denied"). Mimo to narzędzie jest bardzo często w użyciu.
Niżej podpisanemu można ew. dać śrubokręt, ale lutownicy to już lepiej nie.
No i na koniec: nastawienie
W paru miejscach, gdzie byłem, zawsze był ktoś gotowy oderwać się od laptopa i pokazać nowoprzybyłym miejsce (przy okazji udzielając instrukcji - obsługi baru, kuchni czy czegoś tam). Na zwiedzanie Metalabu trzeba poświęcić trochę czasu :-) ale widziałem parę razy, jak różne osoby to robiły.
Plus otwartość na innych - zgarnęliśmy z konferencji w pałacu Hofburg ekipę ludzi od mediów, dziennikarzy, dyplomatów i urzędników różnych państw do hackerspace'u - najazd takiej ekipy w krawatach trzeba wziąć na klatę :) ale chyba się udało, bo jak dotarłem 3 godziny później, to sporo ludzi zostało, a najbardziej hardcorowi siedzieli jeszcze po 4 rano jak wychodziłem.
No i na koniec dodam, że było mi niezmiernie miło jak przy wszystkich (a zaczynał się hackathon i było bardzo dużo ludzi) zrobiono super podziękowanie za pomoc w odpaleniu IPv6 w Metalabie. Fajnie wpaść do takiego miejsca i zrobić coś konkretnego!
//Marcin