Normalnie też nie korzystam z podpowiadania.
Jednak, patrząc jak mi dziecko nauczyło się czytać na swoim etapie edukacji i obserwując jak wyszukuje interesują go tematy w internecie ( oczywiście nie polityka ), to właśnie wklepuje literę po literze i wybiera podpowiedź, która mu się najbardziej narzucają.
I teraz naszła mnie refleksja, że może być to metoda nakierowania i oswojenia nowego odbiorcy w wyborze na wskazany produkt.
Oczywiście może być, może nie być ale jakieś pole w tym działaniu jako reklama istnieje.