2015-03-06 21:29 GMT+01:00 rysiek rysiek@hackerspace.pl:
Dnia czwartek, 26 lutego 2015 12:54:51 Radoslaw Szkodzinski pisze:
A ja wymagam sensownych danych i źródeł, nie *jakichś* *może* danych i źródeł.
Ale dane i źródła zostały Ci podane w tym wątku.
I właśnie do nich się odnoszę.
Przykład "jakichś" źródeł: informacja Panoptykonu "co jest wykrywane" jest do niczego, bo nie jest względem całkowitej liczby raportowanych przestępstw.
No ale to jest wszystko, co jest wykrywane za pomocą monitoringu. Jaki sens ma zderzanie tego z "całkowitą liczbą raportowanych przestępstw"?
Bez tego nie wiesz, jaka jest skuteczność. Nie wiesz, czy monitoring wykrywa dużo, czy mało przestępstw danego rodzaju. Dla jednego wykrycie ~300 bójek to może być dużo, dla innego mało.
Może wykrywalność przestępstw jest po prostu kiepska i akurat monitoring tutaj dużo daje, a może nie.
Nic dziwnego, że mało kradzieży i bójek jest wykrywanych na monitoringu, bo jest ich mało w porównaniu do pijaczków i parkowania w niedozwolonych miejscach.
Tyle że oficjalnym powodem zakładania monitoringu jest "bo bójki i kradzieże". Więc jak okazuje się, że nie, to jest to istotny argument.
Nie myl częstości z wagą przestępstwa. (Choć ludzie też nie umieją przewidywać, najistotniejsze powinno być zapobieganie wypadkom drogowym. Szczególnie ze skutkiem śmiertelnym.)
Nie mówiąc o ich opiniach, gdzie N nie jest podane - rozmiar próbki. (dla każdej kategorii)
Ale *jakiej próbki*?
Liczba ludzi pytanych o opinie. Odnoszę się do wspomnianych w wątku materiałów.
Tak samo "kompletnie nieadekwatny" dobór środków do problemu. Jeśli wiesz, które środki w jakim stopniu są skuteczne, prosiłbym o uargumentowanie to faktami. Jeśli nie wiesz, to nie pisz, że są nieadekwatne.
Stosowanie środków masowo naruszających prywatność w celu łapania źle parkujących i drobnych pijaczków jest kompletnie nieadekwatne. Możliwości nadużyć i ich potencjalna skala są kompletnie nieproporcjonalne do celów, którym monitoring ma służyć. A że nadużycia będą, to wiemy choćby z przykładu NSA i PRISM (vide: agenci NSA śledzący swoje byłe).
Dlatego należy kontrolować kontrolujących.
Co twoim zdaniem jest adekwatne *i skuteczne*, w jakimkolwiek stopniu, i masz dowody na poparcie skuteczności?
Porównanie do NSA/PRISM jest trochę nie na miejscu - porównujesz środki lokalne z globalnymi. Kamera to środek lokalny. Oczywiście zawsze ktoś może próbować je "zglobalizować" i należy temu zapobiegać. M.in. dlatego wystawienie kamerek w sieci to jest idiotyczny pomysł. A także stworzenie "centralnego monitoringu" czy przechowywanie nagrań za długo.
Takie na przykład "więcej patroli" to może być również nieskuteczne, ba, bardziej nieskuteczne i jeszcze droższe rozwiązanie - nie wiemy, póki nie wyciągniemy o tym statystyk.
Koszt finansowy nie jest jedynym aspektem oceny rozwiązań. Dla mnie dużo bardziej istotna jest kwestia możliwych nadużyć, naruszenia prywatności, itp. Te rzeczy są nieprzeliczalne na pieniądze.
Są dość łatwo przeliczalne na pieniądze, jak pokazuje przykład Google. Duże pieniądze. Zakaz technologii czy goły sprzeciw nic tutaj nie da, i tak ją zainstalują, lub inną podobną.
Zamiast tego trzeba dobrze ustalić zasady korzystania z niej (jest z tym tak sobie) i przechowywania tych danych. Szczególnie w przypadku podmiotów prywatnych jest z tym kiepsko.
Wolę nawet rozwiązanie droższe, ale mające mniejsze zagrożenia tego typu. Jak patrole właśnie.
Czy wolisz też "rozwiązania" potencjalnie nieskuteczne? Jeśli coś nie działa, nie jest rozwiązaniem, c'nie?