Dnia niedziela, 9 lutego 2014 16:55:16 TeMPOraL pisze:
:o.
Twitter jest normalnym medium często używanym przez polityków i inne znane osoby na całym świecie do krótkich komentarzy na bieżące sprawy. Wyciąganie z tego wniosku n/t podejścia MONu do sprawy jest kompletnie bez sensu.
Well, nope: http://prawo.vagla.pl/node/10059 http://www.portalsamorzadowy.pl/spoleczenstwo-informacyjne/nie-twitter-czy-f...
"Władza publiczna nie powinna ograniczać oficjalnej komunikacji do Twittera czy Facebooka, bo to wyłącza obywateli, którzy nie używają tych narzędzi. Państwo powinno być neutralne technologicznie. Najważniejszy powinien być BIP, bo to jest oficjalny kanał informowania o działaniach władzy i administracji. Jego bieżące uaktualnianie to obowiązek."
- Rafał Trzaskowski, Minister Administracji i Cyfryzacji
Jestem hakerem, jestem obywatelem, jestem jednym z sygnatariuszy tego listu. Czemu mój pracownik najemny -- którym jest minister obrony narodowej -- odpowiada mi na kanale, który wymaga ode mnie zaakceptowania regulaminu jakiejś amerykańskiej korporacji?
Od kiedy to zaakceptowanie regulaminu Twittera jest kryterium i wymogiem komunikacji z naszymi przedstawicielami?
Czekam na oficjalną odpowiedź ministra obrony narodowej na list, który poszedł do niego konkretnym kanałem, i też konkretnym kanałem powinna być wystosowana odpowiedź.
A jak nie, to pierdolnę zapytaniem o udostępnienie informacji publicznej, i MON nie wygrzebie się z papierologii przez tydzień. :)