Ale to jest uszczegółowienie. Wydaje mi się zbędne. Bo "opłacalne" może znaczyć wiele rzeczy. Np. "ponieważ technicznie możliwe jest toppostowanie, ktoś będzie toppostował". Czy toppostowanie jest dla Ciebie opłacalne? No, w jakimś sensie tak. Ale to jest beside the point. :)
A to najmocniej przepraszam.
Z drugiej strony tutejsze krzyki o toppostowanie w zestawieniu z usability klientów pocztowych i webmaili mogą być na rzeczy. Gdyby klient miał inny sposób pracy, bardziej opłacalne byłoby nie toppostować. Dawniej doklejenie starej wiadomości to był dodatkowy klik - opłacalne było nie doklejać. Teraz trzeba klikiem rozwinąć treść i ręcznie pousuwać - co jest wygodniejsze? Które zachowanie stalo się opłacalne? Technicznie możliwe jest i toppostować, i nie toppostować - tak jak w Twoich przykładach możliwa jest uczciwość i nieuczciwość. No i czy Diaspory nie promujesz po części dlatego, że w niej nieuczciwość jest nieopłacalna?
Akcji z Ello nie śledzę i właściwie nie kojarzę, ale jeśli to podobne do "bezpiecznych" serwerów pocztowych, których klucze przejmuje NSA, to może zacznie coś dzwonić. Jak się zostawia opłacalny kąsek, trudno oczekiwać, by po niego ktoś nie sięgnął.
Żeby tylko przewidzieć, co komuś się może opłacić - który biurokrata wpadł by na trashing albo kamery w toaletach? Czy zabezpieczasz serwer przed każdym bugiem, czy pomijasz te, które wezmą np. dźwiek wentylatora za samiczkę i uznają, że wato spenetrować obudowę, paląc się na kablach? Generalnie Bruce Schneier w swoim "Liars and Outliars" bardziej zajmuje się społecznymi aspektami bezpieczeństwa. Bawi się w socjologa i filozofa i nie pamiętam ani jednej linii kodu w tekście.
Ty się dostosowujesz do juzera i tworzysz prawo a ja usiłuję tłuc do łba "drukowane nie znaczy prawda", to że coś sobie można pomyśleć, nie znaczy, że to musi istnieć. (Taki spór metafizyczny o istnienie duchów, idei czy latajacych różowych słoni). No ale to już znowu metafizyka i marketing.
Pozdrawiam Dominik