Tako rzecze Wiktor Przybylski (2014-12-08, 04:04):
Kiedyś przyjdzie taki mail w którym ktoś napisze o swoim zajebistym odkryciu które z waszą pomocą zmieniłoby oblicze świata gdyby nie to... że jeden drugiego będzie przekrzykiwał ALE NIE TOPPOSTUJ KURWA, KURWA NIE TOPPOSTUJ, NIE UMIESZ PISAĆ. TY KURWO ZGIŃ, ALE NAJPIERW PRZESTAŃ TOPPOSTOWAĆ, a ów odkrywca spierdoli gdzie pieprz rośnie.
Napisałem „poproszę, nie toppostuj” i dałem hinty jak to wygodnie robić w gmailu. Wytęż wzrok i znajdź dziesięć różnic. W razie czego mogę Ci podrzucić trochę spamu z Vision Express. Ten spam przychodzi m.in. dlatego, że ludzie nie potrafią posługiwać się pocztą i oprócz tego, że piszą gówno-maile z jednym słowem i dziesięciokilometrowym ogonem w HTML-u, to np. wpierdalają milion userów do Cc. To jest wszystko jeden problem mniej więcej w skrajnej formie sprowadzający się do „nie rozumiem, mam wyjebane, pocałujcie się w dupę”.
Jesteście tacy fajni, że dbacie o higienę grupy mailowej. Zmywacie gówno sraką.
Pierdolisz. Po prostu prosimy o niesranie na listę. To mniej więcej tak, jakbym gościom mówił, że u mnie w domu się nie jara szlugów, bo nie lubię smrodu kiepów. „Ale kurwa, kolega filozof ma tyle ważnego do powiedzienia, że wolno mu nawet machorkę jarać!”. Tak? Nie.
Co do postulatu, żeby prosić na priv, wydaje mi się on nieszczególnie trafiony, bo mail wysłany do listy może przeczytać 10 innych nieuświadomionych, którzy w skrytości swego serca powiedzą „aha, ok”.