On 2014-09-15 12:27, Łukasz "Cyber Killer" Korpalski wrote:
W dniu 15.09.2014 o 10:51, spin@hackerspace.pl pisze:
On 2014-09-15 01:48, Dominik Tabisz wrote:
Gdyby tylko nie ta zasobożerność to blender byłby niezłą konkurencją dla wszelkich compizów czy enlightement. Zamiast kształtować pulpit: kształtujesz przestrzeń: kilka obiektów a ich tekstura to np. terminal, okna programów. Już to widzę - okno programu to np. jedna strona kostki, debugowanie druga itp....
Jaka zasobożerność? Blender na tabletach z androidem działa. AMDka A 350 trudno mi było zapchać w zwyczajnej pracy.
Odnośnie samego pomysłu przestrzeni 3d jako desktopu - przerabiane to już było kilka razy. Ostatnio jako demo Qt5 współpracujące z Waylandem, a i w przeszłości pamiętam co najmniej 1 taką nakładkę na desktop choćby windowsa, nawet próbowałem tego używać, ale po kwadransie miałem dość.
Problemem nie jest tyle zasobożerność, co sam workflow. Taki trójwymiarowy obszar jest na dłuższą metę niewygodny w pracy. Cały bajer z pracą na płaskiej przestrzeni to to że masz wszystko pod ręką, a dodanie swobody i 3 wymiarów zwiększa postrzeganą (a nawet i rzeczywistą) odległość pomiędzy obiektami. Płaskie obszary robocze są stosowane od wieków, jeszcze zanim komputery się pojawiły. W 3d nagle okazuje się że zamiast przeciągnąć okienko czy je uaktywnić musisz wirtualnie podróżować jakiś dystans. To jeszcze możesz zautomatyzować. Inna sprawa jaka wyniknie to jak będziesz chciał coś "równo" umiejscowić względem czegoś innego, a będziesz miał widok pod kątem, itp itd.
Feel free zweryfikować tą moją opinię pod kątem jak Tobie taka praca odpowiada, ale myślę że jest dość konkretny powód dlaczego się to nie przyjęło po dziś dzień. No, ale że bardzo bajerancko wygląda to zgodzę się na całej linii.
Trufact.
To wogóle wchodzi trochę głębiej w interfejsy...
Tak sobie akurat przypadkiem śmiecham z http://sixense.com/makevr To jest imvho soft do modelowania 3d robiony przez ludzi którzy nie mają pojęcia o modelowaniu w 3d. "Zróbmy wincyj wymiarów na pewno będzie łatwiej". No nijak ni byndzie.
Jedyne co mi do łba przychodzi na myśl o wmce w 3d to operacja na dużych wizualnych datasetach - taka trochę kompresja przestrzenna bazy danych wizualnych, np. mamy dataset 60K fotek które są rozwalone na mapie/planszy o konkretnym układzie. Mózg by się owinął wokół tego datasetu dzięki umiejętności pamiętania otoczenia i korelacji przestrzennych.
Sorry if pierdolę, śpiący jestem.
Dam kolejny przykład który w moim stanie psychofizycznym zdaje się być blisko powiązany z zagadnieniem interfejsów, GUI, łechty na klawce, dużego sensitivity na dobrej myszy, i pierdyliardzie skrótów klawiszowych. Tablety graficzne. Dla mnie tablet na którym rysuję który przewala ruch centymetrowy stylusa na 15 centymetrów ruchu na ekranie to coś zajebiście niesamowitego. Rozszerza spektrum możliwych rezultatów biologicznych, komplementuje umiejętności ludzkie, wykorzystuje dane cechy i umiejętności człowieka do łamania bariery mózg-komputer. I to jest mega.