Dnia poniedziałek, 19 stycznia 2015 20:16:20 Łukasz 'Cyber Killer' Korpalski pisze:
W dniu 19.01.2015 o 19:16, rysiek pisze:
Dnia poniedziałek, 19 stycznia 2015 19:03:58 wikprzybylski@gmail.com
pisze:
A to mnie akurat tryka. Używam i jak ktoś ma z imgurem problem to cóż. Ja podaje adres obrazka, chyba nikogo nie śledzi ani nie ma brzydkich jsów.
Well...
http://ajax.googleapis.com/ajax/libs/jquery/2.1.1/jquery.min.js
(...)
http://pagead2.googlesyndication.com/pagead/expansion_embed.js?source=safe frame
Verdict: use adblock, disconnectme, and clear all cookies after use; preferably use the pornmode.
A w logach serwera i tak zostaje adres ip i user-agent przeglądarki :-P.
Naprawdę nie mam wielkiego problemu z moim adresem IP i user-agentem mojej przeglądarki lądującym w logach serwera, *na który explicite chciałem wejść*. Oczywiście fajniej by było, jakby tych logów nie było, lub były szczątkowe/zanonimizowane, ale to nie jest dramatyczny problem.
Problemem jest, gdy ta strona udostępnia te dane (świadomie lub nie) podmiotom trzecim typu Google czy Fujzbuk. Np. poprzez embedowanie gunwa z ich domen (typu webfonts, jquery hostowane u google, analytics, widżety, chuje muje dzikie węże).
Bo blog Ziutka nie prześledzi wszystkich zwyczajów Kowalskiego, a to, do czego ma dostęp, mogę jako-tako opanować. Google czy Fuzjbuk już prześledzić wszystkie zwyczaje Kowalskiego może -- mało tego, dokładnie na tym zarabia.
To jest kwestia skali zbierania danych i możliwości wyciągania z tych danych wniosków. Ziutek wyciągnie wniosek, że Kowalski dość często odwiedza jego stronę, i w zasadzie tyle. Google czy Fujzbuk -- znacznie, znacznie więcej.