On 0305T1519, Robert Sebastian Gerus wrote:
2015-03-05 13:59 GMT+01:00 Edward Tomasz Napierała trasz@freebsd.org:
To pewnie właśnie dlatego Apple jest jedną z dwóch firm poważnie podchodzących do desktopów.
A podchodzą poważnie? Robią laptopy i śmietniczki do których nie włożysz nawet nic, co wymaga więcej niż pci-e 2.0 4x. A świat się nie kończy na programistach i webdeveloperach i czasem czegoś takiego potrzeba.
A mimo to ludzie chętnie to kupują. Jaki dziwny ten świat.
A system operacyjny na czymkolwiek okołodesktopowym od nich - ku zmartwieniu znajomych faktycznie korzystających z nie-mobilnych urządzeń apple do pracy - jest coraz bardziej upraszczany i przypominający iOS, co się na nie-mobilnych urządzeniach nie sprawdza.
I nadal stanowi jedyną realną alternatywę dla Windows.
I jeśli faktycznie potrzebujesz urządzenia do pracy, to wypada jest mieć na nie gwarancję on-site next-buisness-day, nieważne czy urządzenia się psują raz na rok czy raz na lat 7, czego Apple nie oferuje[0]. A jeśli to jest laptop, to najlepiej worldwide, czego Apple nie oferuje tymbardziej.
W Polsce. Z kolei na Saharze ciężko zjeść dobre sushi.
I na rynku są trzy firmy poważnie podchodzące do desktopów: Dell, HP i Lenovo. Apple nie jest jedną z nich. Dla Apple rynek desktopów jest zaszłością historyczną na której przypadkiem ciągle są obecni i z którą nie wiedzą co zrobić.
Nie zrozumiałeś. Nie mówiłem o firmach poważnie podchodzących do składania gotowych elementów i świadczeniu supportu. Mówiłem o firmach, dla których desktop jest istotnym elementem strategii biznesowej, i które coś z tym desktopem robią. Są dwie: Microsoft i Apple.
Przypomnij mi, czy Apple nadal zgarnia ponad 70% dochodów całego rynku smartphone'ów?
Tak jak mówiłem, ślepy jeździec :) Jaki udział w rynku (światowym, dla uściślenia) mają ostatnio? 20 czy już może spadło do 10%? ;)
Pomyliłeś udział w rynku z dochodami z rynku. Byłoby śmieszniej, gdybyś zrobił to w przypadku Motoroli, której udział w rynku od zawsze dodatni, a z kolei dochody - ujemne.