No cześć,
W dniu 2015-08-08 17:00, rysiek napisał(a):
Sprawa pierwsza: po wuj mówić o "internautach", czemu to służy w takim kontekście? To grupa uprzywilejowana? Czy może mniejszość? Czy o co chodzi? Nie można powiedzieć, że prezydent spotka się z *obywatelami*?
Prezydent może się spotkać z górnikami, może się spotkać z "frankowiczami", może się spotkać z pracownikami zakładów mięsnych, może się spotkać z dziećmi w szkole, może spotkać się z mieszkańcami miasta. W każdym z tych przypadków spotyka się z *obywatelami* (z tymi gwiazdkami wszystki wygląda poważniej :v)
[część dalsza eee argumentu pod kolejnym akapitem, żeby nie było]
Jakby siedział na telefonie, to żaden pismak nie pisał by, że spotyka się z "użytkownikami telefonów". Brzmiało by to idiotycznie. Równie idiotycznie powinno brzmieć "internauci" w takim kontekście. Niezależnie od kanału/medium/whatevs, prezydent spotyka się z *obywatelami*.
Powinno, ale nie brzmi :^D W kraju, gdzie 4 na 5 osób wciąż toppostuje na listach mailingowych nie spodziewałbym się, że w świadomości społeczeństwa (złożonego z tych *obywateli*) Internet jest tak samo oswojoną technologią jak telefonia.
Sprawa druga: dobór medium/kanału. Tyle prawa strona mówi o polskim kapitale, ochronie polskich interesów, and whatnot, a do kontaktu z obywatelami wybiera sobie kanał, który jest kontrolowany w 100% przez zagraniczny kapitał; który nie podlega polskim regulacjom prawnym dotyczącym ochrony danych osobowych i te pe; mało tego, który współpracuje z zagranicznymi służbami specjalnymi w zakresie podsłuchiwania obywateli.
Duda jest z PiSu, więc prawdopodobnie dlatego nie skorzystał z Diaspory, bo nazwa się źle kojarzy w klubie.
To, albo po prostu jakieś takie pragmatyczne podejście.
Innymi słowy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wspiera zagraniczne służby w podsłuchiwaniu obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. I nikt nie krzyczy "zdrada", "zamach", "spiseg"?
Krzyk nie przebija się przez ból pośladków :3
Pozdrawiam dlnx``