Hej,
Biorąc pod uwage moje ogólne niezadowolenie
z "typowych" przeglądarek + to co Mike napisał chwile temu
coraz mocniej rozglądam się za jakąś inną przeglądarką.
Wymagam przedewszystkim, żeby szanowała prywatność
i nie wysyłała wszystkiego wszędzie, do tego noscript i adblock,
oraz koniecznie obsługa al'a vim oraz ma nie być ciężką napuchniętą kobyłą.
qutebrowser wygląda fajnie, ale nie ma zupełnie OOTB
adblocka i noscripta, będe musiał się mu mocniej przyjrzeć.
brave.com - gdzieś mi migneło, nie miałem czasu bliżej się z nią
zapoznać.
luakit niestety nie jest już rozwijana.
Ktoś kojarzy coś fajnego?
--
Cranix
Dawno nie było wątku o aplikacjach cli/productivity/randomshits, i mój
autyzm nie jest szczęśliwy. Postujcie zatem favsy i opinie. Ode mnie
głównie reposty i captain obvious:
ranger to fajny filebrowser. Skróty vimowe, previews plików, custom
binds, etc.
taffy do tagowania muzy.
exiftool do tagowania obrazków, integruje się z rangerem, ymmv.
feh jest super jako przeglądarka obrazków/tagowarka, ale nie otworzy nic
co nie jest imlib2 (np. zlewa animowane gify).
digikam do overkill management obrazków. Sort criterions z piekła. ma
jakiśtam headless mode, w sumie nie zapuszczałem się tam.
qutebrowser to minimalistyczna przeglądara z bindami vimowymi.
krita do rysowania. ma mieć api w pythonie niedługo (chyba nawet już?).
do szybkiego robienia szkiców chyba lepszy mypaint albo drawpile (has
multiplayer). Widziałem integrację mypainta z org-mode która ~działała.
spacemacs jest fajny, ale neovim jest lżejszy, ale nie ma całego tego
pasztetu który ma spacemacs, ale... ad nauseam. Use both.
blender jest fajny. Polecam leader key addon i pie menus.
awesome ma aktywny maintenance w qubes (thx woju, afaik on maintainuje)
gnome pie jak ktoś ma dla tego zastosowanie.
keynav jak ktoś ma alergię na mysz.
youtube-dl oczywiście.
Nie znalazłem nic fajnego do rssów, ktoś coś?
Co do odtwarzania mediów?
No, to postujcie swoje czy coś :V
Szanowna listo,
Ludzie, jak wiemy, dzielą sięna tych, którzy robią backup i na tych,
którzy będą go robić.
Domyślam się, że większość z nas zalicza się do tej pierwszej grupy.
Regularne backupy lokalne to nie jest wielka filozofia: kupić dysk,
zamontować, mkfs, rsync, otagować, odłożyć.
Niemniej, backup lokalny nie broni przed:
- kradzieżą
- powodzią
- atakiem raptorów
- uderzeniem meteorytu
- itd.
Zacząłem się więc rozglądać za jakimś rozwiązaniem offsite.
Wymagania są mniej więcej takie:
- miejsca powinno być w miarę dużo (minimum 1TB)
- musi być wsparcie dla Linuxa
- client-side encryption
- możliwie jak najbardziej oparty o Free (as in speech) Software
- CLI-friendly
Tak na dobrą sprawę, to można po prostu wynająć serwer z dużą ilością
miejsca na dysku i śmiesznym procesorkiem.
Ma on w końcu służyć za durną końcówkę do przechowywania plików.
Rozejrzałem się jednak za serwisami dedykowanymi backupom, licząc na
rozsądniejsze warunki cenowe i
na to, że produkt będzie bardziej "out-of-the-box" zoptymalizowany pod
backupy.
Z ciekawszych wypadł Tarsnap (www.tarsnap.com).
Reklamują się jako "backup dla paranoików".
Plusy to to, że są oparci w całości o *nixową technologię, kod mają FS
na Githubie.
Minusy to cena - $0.25 GB/mc przestaje być ciekawe w momencie, kiedy
potrzeba jest wrzucić 1TB danych.
Tarsnap wydaje się niezłym rozwiązaniem jeśli ma się mniej danych do
przechowania...
Ktoś mógłby mnie kopnąć w kierunku czegoś godnego polecenia?
Może ktoś z listy ma firmę, której mógłbym dać pieniądze za trzymanie
mojego backupu?
Marek.
-- Viua Virtual Machine hacker
Niezły shitstorm rozlał się po internecie.
tl;dr - Mozilla używa Google Analytics to śledzenia użytkowników w
panelu rozszerzeń nawet jeśli ma się wyłączoną całą telemetrię oraz
gazilion blockerów. Mają "umowę z Google" na wykorzystanie "tylko
wewnętrzne". Dodatkowo twórca uBlocka zauważył, że rozwiązanie
WebExtensions, w przeciwieństwie do Xul, oszukuje API (drop) bez
poprawnej odpowiedzi. Gdyby ktoś pytał - tak, dotyczy Tor Browser :)
https://github.com/mozilla/addons-frontend/issues/2785https://www.reddit.com/r/linux/comments/6mw1ld/firefox_tracks_users_with_go…
Nie żebym był wielkim fanem skrajnej prywatności ale cała sytuacja
wygląda na niezły kwas w ogródku, w którym go nie powinno być. Z
hackerskiego punktu widzenia, zasadnicze pytanie - gdzie jeszcze są
dynamiczne elementy webowe, których nie da się odkryć czytając kod
źródłowy. Oh, Mozilla :(