1. Forma: tekstowe tutoriale to tylko sugestia, ogranicza nas własna wyobraźnia w tej materii. Warsztaty są super, ale nie mogą trwać dłużej niż 2-3h online (ze swojego nauczycielskiego doświadczenia wiem, że 3h to jest maksimum, bo ludzie nie wysiedzą tyle przed kompem po prostu). Czyli np. robimy repo na gicie z krótkim opisem z czym to jeść etc. i robimy warsztaty przez 2h działając na nim. Prezentacje online są super, trochę ogarniam do nich narzędzia (tylko one z kolei to jest max. 45minut, dłuzej ludzie nie będą słuchać). Do warsztatów online mogę kogoś przygotować, bo mam w tym doświadczenie.

2. Temat: jak najbardziej powinniśmy robić rzeczy, które sprawiają nam fun, a nie wszystko jak leci. Mogę podpwiedzieć, co może być fajniejsze, a co mniej fajne.

3. Człowiek człowiekowi nierówny ;) Co rozumiecie przez początki nauki programowania? Czy to jest student/studentka pierwszego roku informatyki? Osoba, która chcę się przebranżowić/właśnie się przebranżowiła, przebranżowiłą się i już pracuje jakiś czas (jak np. ja?). To są zupełnie inni ludzi z całkowicie innym zasobem wiedzy (na korzyść studentów, wiele przebranżawiających się osób nie ma dobrego teoretycznego backgroundu i mnie np. cholerne by się przydał, tylko nie wiem, jak to zrobić). 

Jest dużo grupek fejsowych, mniejszych i większych skupiających ludzi uczących się programowania, trochę ogólnych, trochę związanych z daną technologią i można tam umieszczać informacje. Jest duża grupa "Programuj, dziewczyno" skupiająca programistki (zarówno te doświadczone jak i dopiero zaczynające swoją przygodę z programowaniem). Jestem na kilku, mogę popodrzucać linki, użyć swoich innych kontaktów ;)

4. Ja mogę pomóc ogarniać rzeczy i promocję, ale musimy sobie ustalić kilka rzeczy:

- kto jest naszym targetem?
- co chcemy powiedzieć? Jeden warszta/wykład, może jakiś krótki cykl? Uważam, że na początku powinniśmy zacząć od czegoś małego, żeby zobaczyć czy to w ogóle się sprawdza oraz  żeby mieć większą szansę na suckes (bo wtedy ktoś przyjdzie z zewnątrz, spodoba się i opowie innym)
- wybrać osoby do opracowania danego tematu i platformę przekazu (na webinary dobrze się sprawdza Google Meet, ale wymaga G Suite'a oraz pewnie i tak wolimy coś bardziej open;P)

On Tue, 21 Apr 2020 at 12:13, Jacek Wielemborek <wielemborekj1@gmail.com> wrote:
wt., 21 kwi 2020 o 07:09 Nikola Adamus przez Lodz
<lodz@lists.hackerspace.pl> napisał(a):
>
> Hej!
>
> Ostatnio usłyszałam, że mamy tylko 9 lajków na FB i;) Zaczęłam się zastanawiać, jak można o nas opowiedzieć większej liczbie ludzi i tak sobie pomyślałam, że może warto zrobić jakieś krótkie tutoriale o tym, co fajnego można zakodzić podczas lockdownu. Bawimy się Grafaną i botami do Telegrama oraz Mumblem, więc może coś o tym? Poziom skomplikowania zależy od tego, kogo chcemy do siebie przyciągnąć, ale nie polecam robienia materiałów dla totalnych hardkorów.
>
> Ja od siebie mogę zaoferować pomoc w redakcji i pisaniu (PL/ENG).
>
> Pozdro,
> Nikola
Hej Nikola,

Dzięki wielkie za zabranie głosu :) Rozmawialiśmy o tym wczoraj
prywatnie i cieszę się, że poruszyłaś temat na szerszym gronie - ja
pewnie zbierałbym się do tego dłużej, bo jeszcze nie mam tego
ułożonego w głowie.

Trochę kontekstu dla reszty: rozmawiając z Nikolą doszedłem do
wniosku, że sporo osób w HSŁ czuje że "nie ogarnia". To jest naturalny
stan i moim zdaniem oswojenie się z nim jest bardzo pożyteczne w
samorozwoju, ale słuchając niektórych mam wrażenie, że odczuwają jakąś
presję nadążania za grupą. Robimy fajne rzeczy i z jednej strony
super, bo jest z tego fun, a z drugiej tworzą się momentami napięcia,
bo zawsze się znajdzie ktoś kto nie ogarnia. Sam tego doświadczyłem w
paru przyziemnych sytuacjach - ogólnie mam dość wysoką samoocenę, ale
kiedy słyszę o jakimś projekcie który zna kilka osób a ja nie, myślę
sobie "kurczę, gdzie ja byłem kiedy oni się o nim dowiedzieli?".

Nie wiem jeszcze jak to ogarnąć mentalnie - wcześniej rozumiałem to
tak, że po prostu wszyscy mamy swoje mocne i słabe strony w wiedzy i
nie da się tego jakoś skwantyfikować, potem jakiś czas bawiłem się
myślą odwrotną: że mamy w HSŁ ludzi którzy ogarniają i tych, którzy
nie. To drugie podejście wydaje mi się szczególnie niebezpieczne, bo
to ono właśnie prowadzi do "syndromu oszusta" - poczucia że "ja
totalnie nic nie umiem i w sumie nie wiem co tu robię, a reszta lubi
mnie bo jeszcze tego nie odkryła" i dlatego wolę tak nie myśleć.

Tak czy siak, pointa jest ta sama: dla wielu tematów w HSŁ sprawdza
się reguła, że parę osób interesuje się nim na mocno zaawansowanym
poziomie, parę na średnim, a parę ledwo liznęło podstawy. I to jest OK
i w sumie fajnie byłoby to wykorzystać. Weźmy na tapetę Gita, gdzie
słyszałem od paru osób, że totalnie go nie ogarniają a to bardzo
pożyteczna wiedza biorąc pod uwagę jak jesteśmy od niego w HSŁ
zależni. Albo edytory tekstowe, podstawy administracji systemami -
osoby, które się na tym znają mogłyby przejąć parę prostych zadań
administracyjnych i pociągnąć naszą organizację w którymś kierunku do
przodu. Niezbyt się boję że coś popsują, bo na tym w sumie polega
nauka (inna sprawa, że niedługo przydałoby się poważniej pomyśleć o
backupowaniu rzeczy).

Logistycznie rzecz biorąc, żeby wypromować się na nauczaniu innych,
potrzebujemy 4 rzeczy:

1. Formy,
2. Tematu,
3. Targetu / sposobu marketowania tego do innych,
4. Kogoś, kto to ogarnie (lub paru ktosiów)

Co do formy: same tutoriale, jeśli masz na myśli coś w stylu tekstów
na blogu, mnie osobiście nie bawią. To znaczy masz moje
błogosławieństwo i ogólnie uważam że przydałaby nam się jakakolwiek
platforma blogowa, ale nie wiem jak to ugryźć i w sumie chętniej
zrobiłbym jakieś interaktywne "warsztaty" na mumble'u albo prezentację
z możliwością zadawania pytań na żywo.

Co do tematu, tu jest chyba najciężej bo to coś sprzężonego z formą.
Mnie najbardziej bawiłyby rzeczy gdzie nie zakładamy totalnie zerowego
poziomu, ale otwarty na wiedzę nowicjusz może coś wyciągnąć, tylko po
prostu będzie musiał sporo pytać / prosić żeby ciut zwolnić / oswoić
się z tempem i mocnoskupić. Ostatnio proponowałem Linux From Scratch i
ciągle bardzo chętnie bym to ugryzł. Inne zajęcia które mogłyby być
ciekawe dla początkujących - challenge Rachel By The Bay pt "pengrun",
czyli "założmy że mamy tylko jądro systemu i minimalny userspace,
zróbmy sobie od zera używalny system":
https://rachelbythebay.com/w/2020/04/11/pengrun/. Inny temat którego
jeszcze nie wiem jak podejść: Nikola właśnie napisała o Grafanie i tym
podobnych. W sumie fajnie byłoby ludkom pokazać jak stworzyć kopię
części naszej infrastruktury od zera - taki poradnik w stylu "stwórz
własne centrum dowodzenia", z rozkręcaniem kanałów komunikacji (lista
mailingowa, wiki, github, mumble, irc, pad) i początków infrastruktury
(domena, traefik, host, itd). Pytanie, jak to zrobić wydając jak
najmniej pieniędzy - teoretycznie prawie wszystko możnaby zrobić z
domu, jeśli ogarniemy kogoś kto ma ISP z możliwością przekierowania
portów i jakieś miejsce gdzie można ogarnąć domenę za darmo z
delegacją na własny DNS.

Co do targetu, dobrze byłoby się zastanowić nad tym: jak my się w
ogóle wypromujemy? Nasz zasięg w tym momencie najlepiej opisuje to, że
mamy 43 osób na meetupie 9 lajków na facebooku. Celujemy w ludzi,
którzy jarają się FLOSS, są na względnym początku nauki programowania
i potrzebują kuksańca. Gdzie oni się znajdują?

No i pytanie, kto to ma ogarnąć. Nie ukrywam, że doszedłem już w HSŁ
do momentu kiedy zadań organizacyjnych jest na tyle sporo, że wybieram
sobie co zrobię i zajmuję się głównie rzeczami, które mnie bawią albo
są konieczne a resztę deleguję. Nie mówię że nie chcę się tym
zajmować, ale jeśli ktoś nie powie "spoko, zorganizuję to", to będę
wąskim gardłem: grafik tego projektu będzie się musiał dopasować do
mojego czasu, chyba że ktoś będzie mnie notorycznie poganiał ;)

Co Wy na to? Chętnie usłyszę, czy też widzicie potrzebę rozkręcania
takiego projektu, co Wam się w moich propozycjach podoba a co mniej.

Jacek