Chyba czas zacząć tworzyć listę "osiołków" używających słowa haker w znaczeniu
"złodziej, który potrafi w komputer". Takiego maila wysłałem właśnie do autora
zalinkowanego artykułu.
podziwiam Cię Rysiu, że Ci się chce - serio, bez złośliwości. Dzisiaj w radio minister Siemoniak dał niezły popis [1]. Zapytany o to, czy MON będzie zatrudniać hakerów do obrony przed atakami cybernetycznymi, zaczął się tłumaczyć, że nie... nie można każdego, kto zna się na komputerach nazywać hakerem. Bo hakerzy to ci źli przestępcy, a są też specjaliści, którzy pomagają się bronić przed hakerami... itd. itp.
[1] Chodzi o dzisiejszy "Poranek" w TokFM, pewnie będzie za chwilę do pobrania na ich stronie, wszystko wrzucają.