Bardziej "gnieć" niż "krój" tą miedź bo i tak się ciągnie - wykorzystaj to.
Np forma z "bele-czego" i wgniatasz w nią miedź - tak masz lepsze efekty i precyzje.
Smar typu: przedatowany do łożysk (z pamięci, podręcznikowy po piątku)

Grzać chcesz aż przy odsunięciu palnika metal leciutko świeci na czerwono. (temperatura rekrystalizacji) i niech stygnie bardzo powoli to będzie (jak gdyby) twarda. Chcesz miękkiej - to jakbyś stal hartował - do wody. A i nie zapaskudź sobie tym niczego z wieloma ząbkami (np pilnik - smaruj takie narzędzia kredą przed robotą w Cu)

Disclaimer: miedź jak sam symbol ostrzega wyczynia CUda - nie przenoś tych zasad na inne metale (zwłaszcza na mosiądze) bo spieprzysz sobie robotę i narzędzia.

Jeśli bawisz się w okolicach Katowic lub Opola to po piątku mogę odkopać zeszyt z technologii i podskoczyć - może trochę jeszcze pamiętam po 11 latach.

Powodzenia
Dominik