Nie wiem, jakie zabezpieczenia zastosowano w tym konkretnym przypadku, ale dla tego typu sztucznych bądź modyfikowanych organizmów zwykle stosuje się metody sterylizacji" - np. komórki takiego GMO wirusa/bakterii mają celowo uszkodzone mechanizmy odpowiedzialne za podział (czyli się nie namnażają), replikację (nie mutują) lub "wprogramowane" "wyłączniki czasowe" - komórka samoistnie umiera (autolizuje się) po określonym czasie.

Tak czy inaczej są na to techniczne możliwości, a i tak genetyka nie działa tak jak w Hollywood - że np. wirus odpowiedzialny za niszczenie bardzo specyficznych komórek rakowych nagle zrobi "skok ewolucyjny" i zacznie atakować zdrowe komórki albo coś, czego nie powinien. Ilość zmian, jakie musiała by się nagromadzić (i ich "celowość") jest zbyt duża. dlatego też np. HIV niszczy tylko limfocyty T, a nie zmutował nagle i nie "zjada" komórek wątroby ;) Mutacje to nie takie hop-siup.

Także tego. Deathclawów szybko nie ujrzymy, niestety ;)